Rosyjska dekada na Stamford Bridge
2013-07-03 21:32:04; Aktualizacja: 11 lat temuGdy w 2003 roku rosyjski oligarcha Roman Abramowicz został właścicielem Chelsea, londyński zespół otrzymał sowity zastrzyk życiodajnej gotówki. Jak miewają się „The Blues” po 10 latach „panowania” multimiliardera?
Przychodząc do Chelsea Londyn, Abramowicz postawił sobie jasny cel – uczynić z tego klubu hegemona. Ogromne pieniądze miały zagwarantować sukces. Z czasem, bogacz z Saratowa zrozumiał, że rola dominatora w dzisiejszym futbolu jest niezwykle trudna do osiągnięcia. Czy syberyjski Midas dopnie wreszcie swego?
Rosjanin nabył Chelsea FC w lipcu 2003 roku za kwotę 140 milionów funtów (ponad 160 milionów euro). Aż 80 milionów z tej sumy zostało przeznaczone na spłatę zadłużenia. Wraz z przyjściem Abramowicza, na Chelsea spadł deszcz pieniędzy. Jednak każdy medal ma dwie strony. Oczywistym stało się to, że o obliczu klubu ze Stamford Bridge będzie od teraz decydował jeden człowiek. Biznesmen nieznoszący sprzeciwu, mający swoją filozofię budowania piłkarskiej potęgi.
Płacę – wymagam!
O tym, że życie u boku kapryśnego miliardera nie jest usłane różami, przekonywali się trenerzy, na których łącznie właściciel wydał 75 milionów funtów (niecałe 90 milionów euro). Rosjanin zastał w klubie Claudio Ranieriego, któremu dał popracować niecały rok. Następnie, 3 lata w Londynie spędził Jose Mourinho, osiągając z zespołem fantastyczne sukcesy. Jednak nawet w jego przypadku, jesienne zawahanie formy (wrzesień 2007) spowodowało natychmiastową decyzję o zmianie szkoleniowca. Po odejściu „The Special One” roszady trenerskie posypały się lawinowo. Avram Grant (10 miesięcy), Luis Felipe Scolari (9 miesięcy), Guus Hidink (4 miesiące – zatrudniony tymczasowo, odszedł za porozumieniem stron), Carlo Ancelotti ( 2 lata), Andre Villas-Boas (10 miesięcy), Roberto Di Mateo (8 miesięcy), Rafael Benitez (7 miesięcy – zatrudniony tymczasowo). 9 szkoleniowców w 10 lat. Robi wrażenie. Z tego, że oprócz pieniędzy, zbudowanie drużyny wymaga czasu, Abramowicz przestał zdawać sobie sprawę. Światełkiem w tunelu wydaje się jednak ponowny angaż Jose Mourinho, swoisty powrót księcia. Choć marzył mu się na ławce Chelsea Pep Guardiola, wybór Mourinho może okazać się strzałem w dziesiątkę. No bo któż inny może sprostać wymaganiom rosyjskiego biznesmena? Ile czasu Mou popracuje na Stamford Bridge? Cóż, pożyjemy, zobaczymy, na pewno będzie ciekawie!
Transfery, transfery, transfery…
Bogaci lubią wydawać pieniądze. Nic w tym dziwnego. Nie ma z tym problemu również sam Abramowicz. Działalność właściciela „The Blues” na rynku transferowym przypomina bieg na orientację dla ślepych. Albo się uda, albo nie. Albo się potknę i upadnę, lub znajdę właściwą drogę. Chaotyczne działania pochłaniają niewiarygodną sumę pieniędzy. Oto zestawienie wydatków, jakimi w ciągu minionych 10 lat „król Roman” operował na rynku transferowym.
Sezon 2003/2004 (kwoty podane w EURO)
Wydatki: 172 miliony,
Zyski: 0,9 miliona Bilans: - 171 milionów
Ciekawsze transfery:
Damien Duff (26*mln euro), Juan Sebastian Veron (22,5), Hernan Crespo (26), Cloude Makelele (20), Adrian Mutu (20).
Sezon 2004/2005
Wydatki: 162 miliony,
Zyski: 3,5 miliona Bilans: - 158,5 miliona
Ciekawsze transfery:
Didier Drogba (37), Ricardo Carvalho (30), Paulo Fereira (20), Arjen Robben (18), Petr Cech (13).
Sezon 2005/2006
Wydatki: 92 miliony,
Zyski: 34 miliony Bilans: - 58 milionów
Ciekawsze transfery:
Michael Essien (38), Shaun Wright-Philips (32)
Sezon 2006/2007
Wydatki: 95 milionów,
Zyski: 53 miliony Bilans: - 42 miliony
Ciekawsze transfery:
Andrij Szewczenko (46), John Obi-Mikel (23)
Sezon 2007/2008
Wydatki: 60 milionów,
Zyski: 44 miliony Bilans: - 16 milionów
Ciekawsze transfery:
Florent Malouda (19), Nicolas Anelka (19), Branislav Ivanovic (12)
Sezon 2008/2009
Wydatki: 30 milionów,
Zyski: 44 miliony Bilans: +14 milionów
Ciekawsze transfery:
Jose Bosingwa (20), Deco (10)
Sezon 2009/2010
Wydatki: 30 milionów,
Zyski: 3,9 miliona Bilans: - 26 milionów
Ciekawsze transfery:
Yuri Zhirkov (21)
Sezon 2010/2011
Wydatki: 126,5 miliona,
Zyski: 16 milionów Bilans: - 110 milionów
Ciekawsze transfery:
Fernando Torres (58,5), David Luiz (30), Ramires (22)
Sezon 2011/2012
Wydatki: 104 miliony,
Zyski: 31 milionow Bilans: - 73 miliony
Ciekawsze transfery:
Juan Mata (26), Romelu Lukaku (22), Raul Meirelles (13)
Sezon 2012/2013
Wydatki: 115 milionów,
Zyski: 25 milionów Bilans: - 90 milionów
Ciekawsze transfery:
Oscar (32), Eden Hazard (40), Victor Moses (11,5)
Próżno w tej polityce transferowej doszukiwać się zasad logiki. Tutaj wzmacnianie składu odbywa się metodą prób i błędów. Mieliśmy do czynienia z transakcjami niemal mistrzowskimi (Drogba, Ivanovic, David Luiz), mniej trafionymi, by nie powiedzieć wprost - przepłaconymi (Szewczenko, Torres), jak również z totalnymi niewypałami (Mutu, Żirkow, Wright-Philips). Właściciel CFC sam przyznał, że londyński klub nie jest inwestycją, w której każdy wydany funt będzie oglądany z obydwu stron. To hobby, na które nie można szczędzić funduszy. Często są wydawane bez pomyślunku? Zgadza się, ale spójrzmy prawdzie w oczy: kto bogatemu zabroni?
Nie samymi piłkarzami żyje futbol
Za kadencji Romana Abramowicza, przez budynek klubowy Chelsea przewinęła się cała armia zawodników i trenerów. Ale rosyjski miliarder nie inwestuje wyłącznie w ludzi, zdając sobie sprawę jak ważne jest klubowe zaplecze, infrastruktura i otoczenie. W 2007 roku do użytku zawodników Chelsea oddana została nowoczesna, warta 20 milionów funtów baza treningowa w Cobhan. Trenuje tu zarówno pierwszy skład, jak i wszystkie kategorie wiekowe akademii młodzieżowej. 30 podgrzewanych boisk, basen z regulowanym dnem, centrum odnowy biologicznej – to wszystko czeka na piłkarzy „The Blues”.
Co udało się osiągnąć?
Kupić klub piłkarski, posiadając grube miliony to żaden problem. Uczynić z niego potęgę – to dopiero wyzwanie. Gdy Abramowicz przejął CFC, była to drużyna solidna, regularnie znajdująca się w czołówce ligowej, brakowało jej jednego – sukcesów. A czy te zawitały do Londynu wraz z bogatym Rosjaninem?
Pierwszy sezon z nowym właścicielem, oprócz prawdziwego tornada w składzie, przyniósł wicemistrzostwo kraju. Można potraktować to jako wykonanie planu minimum. W sezonie 2004/2005, w setną rocznicę istnienia klubu, podopieczni Jose Mourinho zdobyli mistrzostwo (pierwsze po 50 latach!!!), Puchar Ligi, a także zameldowali się w półfinale LM. Wpompowana przez pierwsze dwa lata fortuna, zaprocentowała. Chelsea pięła się na szczyt.
Piłkarze CFC obronili mistrzostwo w sezonie 2005/2006. Przez następne 7 lat, tylko raz nie udało im się skończyć krajowych rozgrywek w pierwszej trójce, co należy rozpatrywać w kategorii sukcesu. Można, chyba że jest się Romanem Abramowiczem. Wówczas sukcesem jest TYLKO zwycięstwo. Cztery Puchary Anglii (najstarsze rozgrywki na Wyspach) cieszyły, ale krótko. Celem podstawowym stała się oczywiście Liga Mistrzów. Aż cztery połfinały, pechowy finał w 2008 roku na Łużnikach, powodowały coraz większą frustrację. Abramowicz długo szukał trenera, który sprezentuje mu Puchar Ligi Mistrzów. Nie udało się największym, uczynił to człowiek w gruncie rzeczy anonimowy. Roberto Di Mateo wygrał Ligę Mistrzów szczęśliwie, ale jednak wygrał. Jednak nie był to trener o takim nazwisku, jakiego wymagał Abramowicz. Fortuna w końcu Włocha opuściła, a wraz z nią Londyn opuścił sympatyczny Di Mateo.
W minionym sezonie Chelsea wygrała tzw. Puchar Pocieszenia. Kolejne trofeum do kolekcji, a przecież niedługo bardzo prestiżowy mecz o Superpuchar Europy (który w zeszłym roku „The Blues” kompletnie zawalili). Teraz znowu mają jednego z najlepszych trenerów na świecie, hojnego właściciela i znakomitych piłkarzy. I przede wszystkim apetyt na mistrzostwo Anglii i Ligę Mistrzów. A z duetem Abramowicz – Mourinho wszystko jest możliwe!