Spisek nie był potrzebny - Niemcy i USA w fazie pucharowej

2014-06-26 20:22:47; Aktualizacja: 10 lat temu
Spisek nie był potrzebny - Niemcy i USA w fazie pucharowej Fot. Transfery.info
Maciej Zaremba
Maciej Zaremba Źródło: Transfery.info

Reprezentacja Niemiec po jednostronnym i nudnym spotkaniu pokonała Stany Zjednoczone 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów i zwycięstwa w grupie G strzelił niezawodny Thomas Müller.

Spisku nie było. Niemcy pokonały Stany Zjednoczone 1:0, ale korzystny wynik spotkania Ghana-Portugalia spowodował, że również Amerykanie mogą cieszyć się z awansu do fazy pucharowej. Jedyną bramkę w tym spotkaniu, a swoją czwartą na brazylijskim Mundialu, zdobył Thomas Müller, który tym samym dogonił w klasyfikacji strzelców Neymara i Lionela Messiego.

Podopieczni Joachima Löwa od początku spotkania przejęli inicjatywę, której nie oddali już do ostatniego gwizdka sędziego. Reprezentacja Stanów Zjednoczonych w żaden sposób nie przypominała drużyny, która pozytywnie zaskoczyła wielu fanów na świecie w pojedynku z Portugalią. Na tle bardzo oszczędnie grających Niemców Amerykanie wypadli bardzo słabo.
 
 
Niemal cały mecz wyglądał jak modelowa partia szachów. Jedno zagranie, wciśnięcie zegara, czas na ruch przeciwnika i kolejne zagranie. 
 
Amerykanie starali się tą partię szachów przyspieszać, ale raczej tylko wysyłając piony na skasowanie. I tak Bradley kilka razy rzucił piłkę do przodu, do Jonesa czy Dempseya, ale zaraz zatrzymywali ich niemieccy obrońcy, bądź Neuer.
 
Bradley w tym meczu miał zresztą pełnić właśnie tą rolę dyktującego tempo w zespole, który był skazany na znacznie niższy procent posiadania piłki. I co do jego gry nasze uczucia są mieszane. Bo co z tego, że był wszędzie i zagrał kilka ciekawych piłek, starając się grać głównie do przodu, skoro w niektórych sytuacjach był jakby nieobecny. Za daleko od swojego zawodnika, z brakami w koncentracji przy prostych podaniach.
 
Jedno z tych lepszych zagrań było do Jonesa, który jednak dziś nie wpadał na dobre pomysły na wykończenie sytuacji, w jakich się znalazł. Wpadał za to na sędziego...
 
 
...i na kolegę z drużyny, Alejandro Bedoyę:

 
Amerykanie generalnie grali aż za bardzo tak, jakby wynik brzmiał przez 90 minut 0:0. Nie zauważyli chyba, że w 55. minucie bramkę zdobył Thomas Müller.
 
Niemcy ze swojego występu mogą być zadowoleni. Piłkarze Löwa długimi fragmentami gry utrzymywali się przy piłce i grali bardzo spokojnie, oszczędzając przy tym siły na fazę pucharową. Dla kibiców reprezentacji Niemiec na pewno bardzo dobrą informacją musi być występ Bastiana Schweinsteigera, dla którego mecz z USA był pierwszym od ponad półtora miesiąca w pierwszym składzie. Piłkarz Bayernu Monachium był jedną z wyróżniających się postaci i wraz ze swoimi klubowymi kolegami (Kroosem i Lahmem) całkowicie zdominowali środek pola.

 
 
Duży ból głowy przed kolejną rundą na pewno ma Juergen Klinsmann. Amerykanie nie potrafili w żaden sposób zagrozić bramce Manuela Neuera, oddając zaledwie jeden celny strzał. "Chłopców Klinsiego" czeka teraz najprawdopodobniej pojedynek z wymagającą Belgią. Jeśli Stany Zjednoczone marzą o awansie do ćwierćfinału muszą zdecydowanie poprawić swoją grę.
 
Z kolei przed Niemcami teoretycznie łatwe zadanie. Wszystko wskazuje na to, że nasi zachodni sąsiedzi zmierza się z Rosją lub Algierią. Każde inne rozstrzygnięcie niż pewny awans niemieckich piłkarzy będzie uznany za ogromną sensację.

AUTORZY: Szymon Podstufka i Maciej Zaremba