Świetna historia z Indii. Manchester United uratuje dzieci ze slumsów?

2014-03-17 15:29:03; Aktualizacja: 10 lat temu
Świetna historia z Indii. Manchester United uratuje dzieci ze slumsów? Fot. Transfery.info
Marcin Żelechowski
Marcin Żelechowski Źródło: Fox Football

Dwóch nastolatków z indyjskich slumsów, Rajib Boy oraz Arka Dey, poleci na obóz treningowy Manchesteru United. To dla nich niewątpliwy zaszczyt, bowiem mają szanse wyrwać się z okrutnej rzeczywistości.

Pierwszy z nich, 16-letni Rajib, jest synem prostytuki z indyjskiej dzielnicy czerwonych latarnii o nazwie Sonagachi. Jego matka zarabia 200 rupii dziennie, co jest równowartością trzech dolarów. Jak sam przyznaje, od dawna marzył o podróży do Wielkiej Brytanii i cieszy się, że został zauważony przez skautów Manchesteru, poszukujących młodych talentów. 

Nastolatek, który notorycznie musi słuchać obelg związanych z pracą swojej rodzicielki, nie zwraca uwagi na swoją życiową sytuację, bowiem piłka nożna jest dla niego wszystkim i to właśnie jej poświęca całą uwagę. 

- Nie wstydzę się bycia synem prostytutki. Czerpię radość z gry w piłkę. Nie ukrywam jednak, że chciałbym kiedyś wyrwać matkę z dzielnicy czerwonych latarni - powiedział Rajib. 

O komentarz dotyczący szansy, która spotkała młodego chłopaka, została zapytana także jego matka, przejmująca się najwyraźniej losem syna: - Codziennie chodzę do świątyni Sziwy (hinduski bóg), by modlić się o sukces mojego syna. 

Rajib Boy znalazł się w gronie jedenastu szczęśliwców, którzy będą mieli okazje wziąc udział we wspomnianym obozie. Duża rolę w całym wydarzeniu odegrał jeden ze sponsorów "Czerwonych Diabłów", indyjski telekom Bharti Airtel, który zorganizował cały konkurs. 

Podobny los spotkał także Arkę Deya, rówieśnika Rajiba. Jego również nie oszczędzał los, gdyż oprócz życia w skrajnym ubóstwie, przeżył śmierć ojca. Na co dzień zajmuje się sprzedażą przekąsek na jednej z miejscowych ulic, by pomóc matce wiązać koniec z końcem.

- Mój ojciec był fanem Pelego. To on zaszczepił we mnie miłość do piłki, będąc moim pierwszym trenerem. Wciąż nie mogę uwierzyć, że zostałem wybrany - powiedział Dey.

- Jeśli uda mi się zaprezentować z dobrej strony, np. strzelę bramkę, to mogę liczyć na angaż w jakimś zespole. To dla mnie ogromna szansa, bo mógłbym zarobić trochę pieniędzy, robiąc w dodatku to, co kocham - dodał.

Obóz treningowy United jest ogromną szansą dla jedenastu wybranków, by zostali zauważeni i mieli szansę rozpocząć kariery, o których od dawna marzą. Dla niektórych, zwłaszcza opisanej dwójki, to także perspektywa uwolnienia siebie i swoich rodzin z ogromnej biedy, jaka panuje w najbiedniejszych rejonach Indii.

Jest to także znakomity ruch marketingowy ze strony Manchesteru United, który bardzo dba o swój wizerunek na rynku azjatyckim. Klub z Old Trafford doskonale zdaje sobie sprawę, że wzrastająca liczba kibiców w tamtych rejonach może przyciągnąć nowych sponsorów. Anglicy już przed trwającym sezonem zadbali o relacje z fanami z Dalekiego Wschodu, udając się do Azji na lipcowe tournee.

Indie to kraj, gdzie najbardziej popularnym sportem jest krykiet, pochodzący właśnie z Anglii. W ostatnich latach wzrosło jednak zainteresowanie futbolem i coraz więcej ludzi interesuje się Premier League. Liverpool FC zdecydował się nawet na założenie akademii w mieście Pune.