TOP 5 nieudanych transakcji Ajaksu

2013-07-25 21:39:36; Aktualizacja: 11 lat temu
TOP 5 nieudanych transakcji Ajaksu Fot. Transfery.info
Źródło: Transfery.info

Czas na kolejną odsłonę serii największych niewypałów transferowych w najsłynniejszych europejskich klubach. Dzisiaj na przysłowiowy „warsztat” bierzemy 32-krotnego mistrza Holandii – Ajax Amsterdam.

Drużyna z Amsterdam ArenA w ostatnich latach nie ma sobie równych na krajowym podwórku. Trzy tytuły mistrzowskie z rzędu i prawdziwa deklasacja dotychczasowego dominatora – PSV Eindhoven, powoduje uśmiech na twarzy kibiców stołecznej ekipy. Gdy dodamy do tego sprawdzoną i niezawodną politykę zakupową (tanio kupić/wychować, nacieszyć się i drogo sprzedać) pochwałom pod adresem najbardziej utytułowanego klubu z Niderlandów nie będzie końca. Ale również w tej beczce miodu znajdzie się cierpka łyżka dziegciu…

Zanim jednak omówimy transakcje, które chluby włodarzom Ajaksu nie przyniosły, skupimy się na krótkiej charakterystyce dokonań transferowych w ostatnich latach. Klub ze stolicy od pewnego czasu w każdym oknie transferowym sprzedaje piłkarzy ze znacznym zyskiem. Kilka przykładów: w roku 2007 sprzedali Wesleya Sneijdera do Realu Madryt za 27 milionów euro. Rok później za identyczną sumę odszedł Huntelaar, następnie Vermaelen za 12, Suarez za 26,5 miliona, a przed rokiem za trzech piłkarzy (Vertonghena, Anitę i Van der Wiela) zainkasowano 28 milionów euro.

W sezonie 2010/2011 Ajax wrócił na krajowy tron, po siedmiu latach posuchy. Co ciekawe, budowanie potęgi wcale nie pochłonęło ogromnych funduszy. Bazowanie na wychowankach i perspektywicznych, młodych wilkach przekłada się nie tylko na sukcesy sportowe, ale również na prosperitę ekonomiczną.

Kilka rys na tej nieskazitelnym holenderskim obliczu się jednak znalazło. I to bynajmniej  nie były drobne transakcje. Tu w grę wchodziły poważne sumy, często wyrzucane w błoto. Zresztą, zobaczcie sami, TOP 5 nieudanych transferów Amsterdamczyków:

Sezon 2007/2008, Albert Luque, 8 milionów euro
Hiszpan - symbol Deportivo La Coruna –  karierę piłkarską zakończył w 2011 roku. Podczas jego piłkarskiego życia zdarzały mu się – jak każdemu – niepowodzenia. Po angielskim fiasku w Newcastle, trapiony kontuzjami Luque przeniósł się do Ajaksu za 8 milionów. Przychodził razem z Luisem Suarezem i miał z nim walczyć o miejsce w składzie. Nie udało się. Doświadczony Hiszpan do lipca 2008 roku rozegrał 16 meczy strzelając 4 gole (dwa wbił "półamatorom" z VVV Venlo). Po sezonie stało się jasne, że reprezentant Hiszpanii w Ajaxie nie ma czego szukać. Nie ukrywał tego ówczesny szkoleniowiec Holendrów – Marco Van Basten. Wypożyczono go więc do Malagi, w której spędził rozgrywki 2008/2009, bardzo udane zresztą. Dobra postawa skłoniła hiszpański zespół do zakontraktowania Luque. Przeszedł on na zasadzie wolnego transferu i tam zakończył profesjonalną karierę. A w historii Ajaksu jest prawdopodobnie najdroższym niepowodzeniem transferowym.


Sezon 2008/2009, Dario Cvitanich, 7 milionów euro
Kto by pomyślał, że wicekról strzelców Ligue 1 z minionego sezonu kilka lat temu nie był w stanie poradzić sobie w Holandii. Mierzący ledwie 170 centymetrów Argentyńczyk to, czego nie mógł wypracować siłą fizyczną, nadrabiał dynamiką. Jego dobra gra w barwach rodzimego Club Atletico Banfield zaowocowała transferem do ówczesnego wicemistrza z Niderlandów. W Ajaksie grał bardzo chimerycznie. Potrafił tygodniami nie strzelić ani jednego gola, by pewnego dnia wpakować rywalom hat-tricka. O ile pierwszy sezon był nie najgorszy o tyle potem – równia pochyła. Pojedyncze występy i wypożyczenia dają nam statystykę 30 meczów i 13 goli w ciągu dwóch pełnych i jednego cząstkowego sezonu w barwach zespołu z Amsterdam ArenA. Niezbyt imponujące. Definitywnie, Cvitanich rozstał się z Holandią w sierpniu 2012 roku, podpisując kontrakt z Niceą. Ajax „odzyskał” z zainwestowanych pieniędzy ledwie 1,5 miliona. Świetne występy 29-latka we Francji spowodowały wzrost jego ceny rynkowej. Dzisiaj wart jest ok. 4,5 miliona euro.


Sezon 2007/2008, Bruno Silva, 3,8 miliona euro
Boczny obrońca z Urugwaju, swoje najlepsze lata w Holandii spędził w Groningen. Stamtąd, w zimowej przerwie, przeszedł do Ajaksu, choć zainteresowanie wyrażała również Fiorentina. A w Amsterdamie, sukcesywnie obniżał swoje loty. Nie żeby był słabym piłkarzem, po prostu ten etap kariery pokrzyżowały mu kontuzje. Ledwie 20 występów w trykocie „Joden”, a w międzyczasie wypożyczenie do brazylijskiego Internacionalu, w którym również grywał ogony. W grudniu 2012 roku na zasadzie wolnego transferu wrócił do ojczyzny, do Cerro Largo FC. Ma 33 lata, więc prawdopodobnie tam zakończy swoją karierę. Jego aktualna wartość rynkowa jest tak niska, że na zakup Bruno Silvy mógłby sobie pozwolić chociażby łódzki Widzew.


Sezon 2008/2009, Rob Wielaert, 3 miliony euro
Gdy Rob Wielaert przechodził do Ajaksu, miał niespełna 30 wiosen i prawie 300 meczy w Eredivisie. Doświadczony stoper za rozsądną cenę, tak się przynajmniej wydawało. Rywalizacja o miejsce w składzie do łatwych nie należała. Były zawodnik Barcelony - Oleguer oraz dwaj młodzi Belgowie wysoko zawiesili poprzeczkę. Thomas Vermaelen i Jan Verthongen mieli początkowo nabywać doświadczenia u boku Wielaerta. Tak też się działo przez… jedną rundę. W sezonie 2009/2010 „młodzi wilcy” grali już pierwsze skrzypce w defensywie stołecznych, a „dziadek” Rob pokazywał się na murawie okazyjnie. Wiek dał sobie znać, Wielaert, wbrew oczekiwaniom, nie sprostał wymaganiom włodarzy klubu z Amsterdam ArenA. Wypożyczony do Rody Kerkrade, podpisał z tym klubem kontrakt w lipcu 2011 roku. Pograł dwa lata i opuścił swą ojczyznę. Kilka tygodni temu zasilił australijskie Melbourne Heart, gdzie będzie mógł dorobić do emerytury. Odszedł z Rody za darmo, gdyby w grę wchodziło kupno, Australijczycy musieliby wyłożyć za Wielaerta ok. 500 tysięcy euro.


Sezon 2008/2009, Evander Sno,  milion euro
Pomyłka może niezbyt kosztowna, ale jednak. Do tego pechowa. Sno przyszedł do Ajaksu z Celtiku, w barwach którego występował w latach 2006-2008. Okazało się, że Ajax to trochę za wysokie progi dla urodzonego w Holandii defensywnego pomocnika. W sezonie 2008/2009 zaledwie cztery razy udało mu się załapać do pierwszego składu. Był jeszcze młody (ur. w 1987 – przyp.red.), wydawało się że ma czas na rozwój. Ajax szukał jednak zawodnika „na teraz”, gdyż zdolnych wychowanków to oni mają na pęczki. Na domiar złego, Sno we wrześniu 2010 roku (grał już w rezerwach) dostał ataku serca na boisku. Szczęście i błyskawiczna reakcja lekarzy przyczyniły się do tego, że Evandera Sno mogliśmy dalej oglądać na boiskach Eredivisie. Jego kariera znajduje się jednak pod znakiem zapytania, z powodów zdrowotnych. We wrześniu 2012 roku ponownie doznał ataku serca podczas meczu.  Właśnie z medycznych względów rozwiązano z nim kontrakt w NEC Nijmegen, pozostaje więc wolnym zawodnikiem. Taki splot nieszczęśliwych wydarzeń skłania ku zastanowieniu się, czy gra jest warta świeczki.