Trzej kandydaci do Złotej Piłki u spadkowiczów. Czy utrzymaliby ligę dla outsiderów?
2014-01-10 18:00:50; Aktualizacja: 10 lat temu Fot. Transfery.info
Zastanawialiście się może ostatnio, czy Messi uratowałby pierwszą ligę dla Brzeska? Albo czy Ribery w Niepołomicach wyprowadziłby Puszczę ze strefy spadkowej? Nie? A w Sports Interactive postanowili sprawdzić podobny wariant.
Na tapetę nie wzięto oczywiście polskich klubów, a te "bliższe ciału", a więc angielskie. Zdecydowano się na Championship - również drugi poziom rozgrywkowy - wybierając trzy kluby, znajdujące się obecnie w strefie spadkowej. Umieszczono w każdym z nich jednego nominowanego do Złotej Piłki zawodnika.
I tak marzenia każdego z fanów Doncaster o posiadaniu w zespole Francka Ribery'ego spełniły się. Tomasz Cywka mógł w każdym z wywiadów podkreślać, że na treningach Barnsley dogrywa mu Cristiano Ronaldo, natomiast Shane Duffy i John Lundstram, wypożyczeni z Evertonu do Yeovil Town mogliby na historyjki ich kolegów z Goodison Park o świetnym technicznie wypożyczonym Hiszpanie (Deulofeu), prychać i odpowiadać: "a z nami to grał Messi".
Jak się spisali? Zacznijmy od najsłabszego, a więc... Messiego.
Cóż, cytując dziennikarzy Mirror.co.uk: "Messi może i jest zdolny do błysku w ciepły, komfortowy wieczór w Barcelonie, ale co z zimną, wietrzną nocą w Barnsley?". Niestety, Argentyńczyk - pomimo dobrych chęci - nie pomógł "The Glovers" nawet w utrzymaniu. Zastał Yeovil na 23. miejscu, zostawił - na 22. Progres minimalny, jak na zespół z najlepszym piłkarzem świata ostatnich czterech lat w składzie. Bilans Messiego to 23 mecze i 11 goli, a także pomoc w zdobyciu 29 punktów. No i najlepsza średnia ocen w lidze, a także czternaście tytułów gracza meczu. Ale jak wielokrotnie podkreślał Messi: "najważniejsza jest drużyna, a nie indywidualne osiągnięcia".
Trochę lepiej poszło "francuskiemu przystojniakowi", jak został nazwany przez angielskich dziennikarzy. Ribery w Doncaster nie tylko był najlepiej podającym zawodnikiem ligi, ale też poza 9 bramkami wykreował na gwiazdę ligi Theo Robinsona swoimi asystami. Co najważniejsze jednak, Ribery zapewnił swojej drużynie utrzymanie, w dodatku z aż siedmiopunktowym zapasem.
Momentem zwrotnym sezonu był hat-trick Francuza z Milwall, od którego rozpoczął się triumfalny marsz po pozostanie na zapleczu Premier League. Ribery opuszczał Keepmoat Stadium jako wygrany, ale nie tak opromieniony, jak...
Cristiano Ronaldo! On zadanie miał najtrudniejsze, bo przychodził do Barnsley znajdującego się na samym dole, 4 punkty za Doncaster Ribery'ego i Yeovil Messiego. A jednak to on przyćmił swoich kolegów i współkandydatów do nagrody Złotej Piłki, która zostanie przyznana już w poniedziałek. CR7 nie tylko dał utrzymanie, on dał spokojne miejsce w środku stawki, zostawiając swoich kolegów na 15. miejscu na zakończenie sezonu. W drugiej połowie rozgrywek zanotował aż 17 trafień do siatki. O pięć więcej, niż ktokolwiek inny. By obronić się przed Portugalczykiem, niektóre zespoły wystawiały linie defensywne złożone nie z czterech, a z pięciu obrońców. A i tak na niewiele się to zdało. Sześciokrotnie Ronaldo pokonywał bramkarza dwa razy w jednym meczu, dołożył też hat-tricka.
***