„Wdowczyk Time”! Brożek zabiera zwycięstwo Lechowi w doliczonym czasie gry

2016-10-16 20:05:30; Aktualizacja: 8 lat temu
„Wdowczyk Time”! Brożek zabiera zwycięstwo Lechowi w doliczonym czasie gry Fot. Transfery.info
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Lech Poznań tuż przed końcem meczu stracił cenne trzy punkty w starciu z Wisłą Kraków.

Lech i Wisła zaliczyły bardzo słaby start sezonu, żeby nie powiedzieć fatalny. Włodarze obu klubów nie podążyli jednak tą samą drogą w celu rozwiązania swoich problemów. W Poznaniu zdecydowano się na zmianę szkoleniowca. Z kolei w Krakowie wierzono w Dariusza Wdowczyka i ten koniec końców znalazł sposób na to, aby „Biała Gwiazda” zaczęła punktować. Ekipa z województwa małopolskiego liczyła na to, że po przerwie reprezentacyjnej uda się jej podtrzymać dobrą passę i dopisać kolejne „oczka” do ligowej tabeli w czwartym kolejnym meczu z rzędu. Natomiast „Kolejorz” zamierzał odnieść czwarte zwycięstwo przed własną publicznością.

W pierwszych minutach spotkania bliżsi otworzenia wyniku tego starcia byli gospodarze, którzy za sprawą Dariusza Formelli powinni obijać prowadzenie. Niestety dla kibiców Lecha, skrzydłowy ich drużyny przegrał pojedynek sam na sam z Łukaszem Załuską.

Kilka chwil później golkiper rozgrywający trzeci mecz w barwach Wisły Kraków nie miał praktycznie szans na skuteczną interwencję po uderzeniu Darko Jevticia. Na jego szczęście futbolówka po strzale byłego reprezentanta szwajcarskiego młodzieżówki zatrzymała się tylko lub aż na poprzeczce jego bramki.

W dalszej części pierwszej połowy Lech utrzymywał minimalną przewagę nad „Biała Gwiazdą”, ale nie potrafił już skutecznie zagrozić bramce krakowskiego zespołu. Z kolei podopieczni Dariusza Wdowczyka od czasu do czasu zbliżali się do pola karnego „Kolejorza”, ale ani razu nie udało im się zaskoczyć Matusa Putnocky’ego.

Po przerwie trochę śmielej na boisku zaczęła poczynać sobie Wisła. Poznaniacy zdołali przetrzymać lekki napór gości i po kilkunastu minutach ciężar gry przeniósł się do środka pola, przez co na INEA Stadionie zaczęło wiać nudą. Zmienił to dopiero Jevtić, który najpierw odebrał futbolówkę Maciejowi Sadlokowi, a następnie pognał z nią w kierunku bramki „Białej Gwiazdy” i umieścił ją w siatce krakowian. Pomocnik Lecha nie był naciskany przez rywali, dlatego zdecydował się na oddanie precyzyjnego strzału, którego nie zdołał zatrzymać Załuska.

Podopieczni Dariusza Wdowczyka po stracie gola ruszyli do przodu, ale defensywa Lecha była czujna i robiła wszystko, aby zatrzymać zawodników gości lub możliwie jak najbardziej ułatwić skuteczną interwencję Putnocky’emu. Wydawało się, że ten stan rzeczy utrzyma się do końca spotkania. Tymczasem w jednej z ostatnich akcji meczu błąd popełniła defensywa „Kolejorza” i „Biała Gwiazda” po raz kolejny zdobyła gola w doliczonym czasie gry, który dał im punkt. Tym razem wybawicielem Wisły nie okazał się Patryk Małecki, a rezerwowy Paweł Brożek.

Lech Poznań - Wisła Kraków 1:1 (0:0)
Bramki:

Jevtić (70’) - Brożek (90’+)

Lech: Putnocky [3] - Kędziora [3], Nielsen [3], Bednarek [3,5], Kadar [3,5] - Gajos [3,5] (88’ Trałka), Tetteh [3,5], Formella [3,5], Pawłowski [3] (64’ Majewski [3]), Jevtić [4] - Robak [3] (75’ Kownacki [3])

Wisła: Załuska [3] - Jović [3], Głowacki [3], Guzmics [3], Sadlok [3] - Mączyński [4], Popović [3] (89’ Cywka), Boguski [3] (80’ Brlek), Małecki [4] - Zachara [2,5] (68’ Brożek [4]), Ondrasek [3]

Żółte kartki: Kędziora - Mączyński, Głowacki, Ondrasek

Widzów: 20158
Sędzia: Jarosław Przybył [3,5]

Plus meczu Transfery.info: Darko Jevtić (Lech Poznań)