Wisła chce wrócić do dawnego poziomu - czy bez inwestycji jest to w ogóle możliwe?

2013-04-23 18:40:15; Aktualizacja: 11 lat temu
Wisła chce wrócić do dawnego poziomu - czy bez inwestycji jest to w ogóle możliwe? Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Ostatnimi czasy postawa Wisły Kraków musi napawać kibiców pesymizmem, a wspomnienia zdobywanych tytułów mistrzowskich czy choćby pucharów wydają się bardzo odległe. Jeszcze gorzej muszą się oni czuć po wczorajszej deklaracji Jacka Bednarza.

Oto, co w wywiadzie dla Orange Sport powiedział prezes Jacek Bednarz:

- To nie jest tylko problem prezesa, my wszyscy nie godzimy się z tym co się dzieje. Dwunaste miejsce i passa rozczarowań dowodzą, że ta drużyna nie została przygotowana do tego co ją czekało i w tym składzie personalnym nie jest w stanie osiągnąć zadowalających wyników. Mam wrażenie, że problem jest nie tylko finansowy, gdyż jeśli porównamy naszych przeciwników, którym oddawaliśmy i jesienią, i wiosną punkty, to są to drużyny o niższych budżetach i należałoby zakładać, że mają słabszych piłkarzy. Boisko jest brutalnie szczere, pokazuje, że te pieniądze mogą być wykorzystane lepiej.
(za: Wislakrakow.com)
 
- Czas na inwestowanie jest wtedy, gdy w firmie dzieje się dobrze. My jesteśmy w trakcie restrukturyzacji i dopóki się nie skończy, to nie ma klimatu do inwestowania. Nie możemy wyrzucić na śmietnik określonych zawodników, jedną ręką wręczając im wynagrodzenie do końca kontraktu i drugą ręką wydawać krocie na innych. Nie tędy droga.
(za: Wislakrakow.com)
 
Czytając między wierszami można więc dojść do wniosku, że:
 
a) Wisła chce osiągać znacznie lepsze wyniki przy znacznie mniejszych nakładach finansowych.
b) Póki te znacznie lepsze wyniki przy znacznie mniejszych nakładach finansowych nie zostaną osiągnięte, w klub nie zostaną "włożone" większe pieniądze.
 
Idąc za logiką Bednarza, Wisła ma osiągać wyniki na poziomie europejskich pucharów (zapewne każde niższe miejsce to wciąż nie będą te "znacznie lepsze wyniki"), przy jednoczesnych nakładach finansowych na poziomie hmm... Górnika Zabrze? Piasta Gliwice? W każdym razie w tych okolicach. Bednarz zapomina jednak o jednym - jeśli chcesz grać jak Górnik czy Piast, to licz raczej na walkę o utrzymanie w Ekstraklasie, z jednym sezonem na kilka, kiedy uda sie błysnąć i zaistnieć w walce o czołowe lokaty. Brutalne, ale prawdziwe - kto nie płaci i nie jest w stanie u siebie zebrać dobrych, często drogich zawodników, ten nie może rokrocznie walczyć o tytuł w naszej lidze. Koniec końców i tak to bogatsi (obecnie Lech i Legia) będą na wierzchu.
 
Wisła zresztą coś o tym wie. Przeanalizowaliśmy transfery trzech poprzednich mistrzów kraju, a więc Śląska, właśnie Wisły i Lecha, dwa lata do tyłu od momentu wzniesienia pucharu za zwycięstwo w Ekstraklasie. Pominęliśmy przy tym oczywiście parodystów takich jak Zapotoka, Jovanić czy Handzić, a skupiliśmy się na zawodnikach, którzy coś wnieśli do walki o tytuł.
 
Śląsk Wrocław (mistrzostwo 2011/2012, transfery od lata 2010)
Przemysław Kaźmierczak -  zarobki na poziomie 750 000 zł rocznie
Cristian Omar Diaz - za około milion zł
Rok Elsner - zarobki na poziomie 480 000 zł rocznie
Patrik Mraz - za około 600 tysięcy zł
Mateusz Cetnarski - za ponad milion zł
Johan Voskamp - za ponad milion zł
Marek Wasiluk - za około 100 tys. zł
 
Wisła Kraków (mistrzostwo 2010/2011, transfery od lata 2009)
Andraż Kirm - za około 2 mln zł
Łukasz Garguła - zarobki na poziomie 1,3 mln zł rocznie
Maor Melikson - za około 2,7 mln zł
Kew Jaliens - zarobki na poziomie 1,2 mln zł rocznie
Cwetan Genkow - za około 2,2 mln zł
Sergei Pareiko - zarobki na poziomie 1,2 mln zł rocznie (stary kontrakt, obecnie około połowy niższe)
Mikhail Sivakov - wypożyczenie
Osman Chavez - zarobki na poziomie 720 000 zł rocznie 
Gordan Bunoza - za około 1,8 mln zł
Cezary Wilk - za około 600 tys. zł
Erik Cikos - wypożyczenie za około 450 tys. zł
 
Lech Poznań (mistrzostwo 2009/2010, transfery od lata 2008)
Jasmin Buric - za około 300 tys. zł
Semir Stilić - za około 2,2 mln zł
Manuel Arboleda - za około 1,8 mln zł
Robert Lewandowski - za około 1,7 mln zł
Tomasz Bandrowski - za około 900 tys. zł
Sergiej Kriwiec - za około 2 mln zł
Seweryn Gancarczyk - za około 1,4 mln zł
 
Jak doskonale widać, bez inwestycji (i to w miarę poważnych) nie da się zbudować zespołu na miarę mistrzostwa Polski, który nie okaże się spadającą gwiazdą jak swego czasu Zagłębie Lubin (zostawiamy na boku oskarżenia o korupcję w sezonie, kiedy "Miedziowi" po tytuł sięgali). A Wisła chyba tego właśnie chce - stabilizacji i osiągnięcia poziomu, który kiedyś pozwolił jej odskoczyć reszcie ligowej stawki nie pod względem poziomu szydery skierowanej w zawodników, ale pod względem zdobyczy punktowych i bramkowych. Bo choć czasy, kiedy "Biała Gwiazda" zdobywała w okolicach 70 bramek w sezonie, choć nieodległe w pamięci kibiców, zdają się być obecnie odległe o lata świetlne.
Więcej na ten temat: Wisła Kraków I liga