Wszystko co trzeba wiedzieć o Molde - najbliższym europejskim rywalu Legii
2013-07-25 15:14:23; Aktualizacja: 11 lat temu Fot. Transfery.info
Już za tydzień Legia Warszawa rozpocznie swoje zmagania z Molde. Zmagania o to, by grać dwumecz o Ligę Mistrzów, tak w Polsce upragnioną i wyczekiwaną.
Przygotowaliśmy więc charakterystykę zespołu, który stanie naprzeciw "Legionistów" w najbliższą środę w Norwegii, a także w rewanżowym spotkaniu w Warszawie. Oto wszystko, co powinniście wiedzieć o mistrzu Norwegii, Molde FK.
GWIAZDA
W tym zespole może być tylko jedna - trener Ole Gunnar Solskjaer. Byle kogo nie wymienia się wśród potencjalnych następców sir Alexa Fergusona (pomijamy bukmacherów-żartownisiów, u których można było postawić na Franciszka Smudę), byle kto nie zostaje na piękne oczy mistrzem Norwegii w swoim pierwszym sezonie, byle kto nie broni też zdobytego tytułu, po raz kolejny dystansując znacznie bardziej utytułowany Rosenborg.
Jak możemy przeczytać na blogu Michała Pola, Solskjaer ma także... pecha do polskich dziennikarzy, gdyż podczas swojej ostatniej wizyty w naszym kraju dwukrotnie spotkał się z kompletnie bzdurnymi pytaniami (najpierw bardzo nahalnie namawiano go na wywiad po niemiecku, później spytano o transfer Jerzego Dudka do Manchesteru United, gdy przesądzone było jego przyjście do Anglii, ale do Liverpoolu). Teraz mówi bez ogródek, z dużą dozą pewności siebie, że bardzo się cieszy z wylosowania Legii, bo chciał uniknąć przede wszystkim Steauy Bukareszt i FC Basel i że o polskim futbolu nie wie zupełnie nic. Chcąc nie chcąc - czegoś tam będzie musiał się dowiedzieć.
NAJGROŹNIEJSZY NAPASTNIK
Bezsprzecznie Daniel Chima. Nie mamy wątpliwości, że przy swojej charakterystyce, napsuje sporo krwi obrońcom mistrza Polski. Niewysoki, za to nabity mięśniami, silny i szybki. To właśnie jego bramka dała Molde zwycięstwo nad Sligo Rovers w pierwszym, wyjazdowym meczu z Irlandczykami. Chima zabrał piłkę obrońcy, którego udało mu się przepchnąć, ściął akcję do środka i uderzył nie do obrony.
Ostatnie dwa sezony w Molde, kiedy był głównie zmiennikiem, zakończył z 12 bramkami i 8 asystami w 48 spotkaniach (z czego aż w 25 wchodził z ławki). Jedna z nich - zdobyta 11. listopada ubiegłego roku - dała Molde drugi z rzędu tytuł mistrzowski. Chima wszedł z ławki w przerwie meczu i już w 59. minucie spotkania pokonał bramkarza Honefoss i ustalił wynik meczu na 1:0.
FILAR DEFENSYWY
Choć Vegard Forren na podbój Premier League wyjechał z wielkimi nadziejami, liga angielska bardzo brutalnie je zweryfikowała. W Southampton u Mauricio Pochettino przez ostatnie pół roku nie zagrał ani jednego spotkania, tylko trzykrotnie wychodząc na boisko w meczu... zespołu u-21 Southampton. W Norwegii jest jednak wciąż uważany za jednego z najlepszych obrońców, a w Molde, z którego ruszył do Anglii, ma być kluczową postacią, cementującą defensywę wraz z Evenem Hovlandem.
MŁODE WILKI
Molde Solskjaera to bardzo dobre miejsce do rozwoju dla młodych zawodników, a średnia wieku pierwszego zespołu to zaledwie 24,6 lat. Coś o tym może powiedzieć choćby Magnus Wolff Eikrem, który już w wieku 20 lat był wiodącą postacią w układance byłego gwiazdora United, a obecnie pokładane są w nim spore nadzieje fanów Heerenveen, gdzie trafił właśnie ze względu na świetne występy w Tippeligaen.
Obecnie chyba największym młodym talentem w kadrze Molde jest Etzaz Hussain, który w sezonie 2009/2010 był - zresztą wraz ze wspomnianym Eikremem - zawodnikiem drużyny u-21 Manchesteru United. Solskjaer bardzo wysoko ceni sobie umiejętności techniczne Hussaina oraz wizję gry. Pomimo swoich pakistańskich korzeni, playmaker Molde wybrał grę dla reprezentacji Norwegii. Aktualnie reprezentuje kadrę do lat 21.
Wraz z Hussainem jeszcze rok temu w Fredrikstad FK grał Zlatko Tripić, urodzony w Rijece (wtedy Jugosławia, obecnie Chorwacja) Norweg z bośniackimi korzeniami. Grając jeszcze dla trzecioligowego Egersund, zagrał fantastyczny mecz z Vikingiem, co zwróciło na niego uwagę klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej. Obecnie ma sporo szans, by pokazać swój talent, jako że poważnie kontuzjowany jest inny zawodnik, uważany za bardzo perspektywicznego, a więc...
...Joshua Gatt, czyli (cytat z Twitterowego konta @USMNTFan0941) "amerykański Gareth Bale, który jednak nie symuluje fauli". Gatt w młodym wieku zdecydował się odrzucić stypendium na Indian University i ruszyć do Europy, by tam wypromować się w świecie wielkiej piłki. Przez austriackie Rheindorf Altach trafił do Molde, gdzie zdobył sobie reputację szybkiego skrzydłowego, który może w każdej chwili w pojedynkę odmienić losy meczu. Sporym problemem Gatta może być... gra w reprezentacji, ponieważ amerykański futbol od zawsze był dość konserwatywny i nastawiony na grę zespołową znacznie bardziej, niż indywidualne umiejętności, a to właśnie one i odwaga w dryblingu sprawiają, że grę takich zawodników jak Gatt po prostu dobrze się ogląda.
NA BRAMCE
By przejść Molde, trzeba będzie co najmniej raz pokonać golkipera tej ekipy, a w bramce zazwyczaj stoi nie byle kto, bo Orjan Haskjold Nyland. Silny nie tylko fizycznie, ale i jako osobowość. W mistrzostwach Europy u-21 tego lata został wybrany do zespołu gwiazd turnieju, wraz z Davidem De Geą, za wielki wkład w awans Norwegów do półfinału. Już teraz zainteresowanie nim zgłaszały choćby West Ham i Fulham i to właśnie Premier League zdaje się być idealnym kierunkiem dla Nylanda. Szczególnie, że mówi się o nim jako o nowym Peterze Schmeichelu.
TAKTYKA
Molde zwykle gra 1-4-4-1-1, przechodzącym w razie konieczności w 1-4-3-3, gdzie boczni pomocnicy zajmują pozycję skrzydłowych. Atutem zespołu Solskjaera jest wymienność ról w ofensywie. Daniel Chima, najczęściej grający na szpicy, może także zająć miejsce za Aliou Coly, natomiast właśnie cofnięty napastnik, Jo Inge Berget, także w razie konieczności może grać znacznie bliżej linii bocznej. Ważnym czynnikiem, wpływającym na zrozumienie zespołu na boisku jest fakt, że większość podstawowych zawodników to Norwegowie (w przewidywanym pierwszym składzie znajdziemy ich aż dziewięciu).