Aleksandar Vuković nie chce tego rozstania. „Byłem przekonany, że wiążemy się na dłużej”
2025-01-02 21:30:57; Aktualizacja: 2 dni temuTrener Aleksandar Vuković zabrał głos na temat sytuacji Arkadiusza Pyrki. Podstawowy gracz Piasta Gliwice jest łączony z zaliczeniem zimowego transferu do Legii Warszawa, Raków Częstochowa czy Lecha Poznań.
Wszechstronny obrońca jest etatowym zawodnikiem w układance serbskiego szkoleniowca, co dobitnie pokazuje fakt, że w trwającym sezonie wystąpił we wszystkich możliwych do rozegrania spotkaniach - 21, w których zdobył bramkę.
W związku z tym opiekun Piasta Gliwice nie wyobraża sobie przedwczesnego zakończenia współpracy z Arkadiuszem Pyrką. Mało tego otrzymał wcześniej zapewnienie, że do takowego nie dojdzie.
Tymczasem na pół roku przed wygaśnięciem obowiązującego kontraktu pojawiła się przed 22-latkiem szansa na zaliczenie sportowego awansu w obrębie Ekstraklasy do Legii Warszawa, Rakowa Częstochowa czy Lecha Poznań.Popularne
W takiej sytuacji trener Aleksandar Vuković, na pierwszym spotkaniu z dziennikarzami po zimowej przerwie, nie mógł uciec od pytania o przyszłość podopiecznego i wyraził dość jasne stanowisko.
- To jest w tej chwili znak zapytania. Dla mnie sytuacja jest o tyle dziwna, że byłem przekonany, że wiążemy się na dłużej z tym zawodnikiem, a ewentualny transfer wydarzy się jedynie w przypadku, gdy obie strony będą zadowolone. Na tę chwilę nie ma rozstrzygnięcia. Arek ma kontrakt jeszcze przez pół roku, więc wiadomo w jakiej pozycji znalazł się klub - stwierdził.
- Moim zdaniem klub musi mieć w tej sytuacji swój charakter. Musi być jasność, że pomimo różnych utrudnień nie jest tak, że ktoś będzie się z Piastem bawił. To nie na tym ma polegać - dodał.
Jednocześnie serbski szkoleniowiec zdaje sobie doskonale sprawę z położenia Piasta Gliwice oraz specyfiki naszej ligi. Dlatego nie zamyka się w żadnym stopniu na znalezienie sposobu na załatanie dziury po ewentualnym odejściu Pyrki.
- Trudno będzie go zastąpić. Jest to wartościowy zawodnik, ale jeżeli zdarzy się, że odejdzie, to będziemy szukać rozwiązań. Na pewno trzeba będzie posiłkować się kimś z zewnątrz, bo w tej chwili nie mamy zawodnika, któremu moglibyśmy dać szansę - zakończył.