André Onana jednak droższy niż zakładano

„Czerwone Diabły” domykają ostatnie formalności związane z zakontraktowaniem wielokrotnego reprezentanta Kamerunu, który pożegnał się już stosowną wiadomością z Interem Mediolan.

André Onana, decydując się na zaakceptowanie oferty ekipy z Old Trafford, podjął się bardzo ambitnego zadania związanego z wypełnieniem luki po wieloletnim numerze jeden - Davidzie De Gei, który nie otrzymał w ostatecznym rozrachunku satysfakcjonującego go propozycji przedłużenia wygasającego kontraktu.

27-letni zawodnik rozpoczął już testy medyczne.

Po ich zakończeniu złoży podpis pod umową ważną do 30 czerwca 2028 roku i zostanie oficjalnie zaprezentowany przez Manchester United, który wyda na jego sprowadzenie więcej, niż wcześniej zakładano.

Od kilku tygodni było wiadomo, że Inter Mediolan chciałby na swoim podstawowym bramkarzu zarobić przynajmniej 60 milionów euro.

Pierwsza oferta wystosowana przez „Czerwone Diabły” gwarantowała im jednak tylko 43 miliony euro, co spotkało się z jej natychmiastowym odrzuceniem.

Kolejna, wynosząca 50 milionów euro plus pięć milionów euro w formie bonusów, doprowadziła do żywiołowych rozmów pomiędzy stronami, co w finalnym rozrachunku miało doprowadzić do ustalenia podstawowej sumy transferu na 51,5 miliona euro.

Teraz jednak Gianluca Di Marzio przekonuje, że Manchester United wyłoży nieznacznie więcej na kameruńskiego piłkarza i sprowadzi go do siebie za 52,5 miliona euro kwoty podstawowej i łatwe do osiągnięcia dodatki w wysokości pięciu milionów euro.

Tym samym klub z Włoch wynegocjował bardzo korzystne dla siebie warunki sprzedaży 27-letniego zawodnika.

Uczestnik ostatniego finału Ligi Mistrzów i zdobywca krajowego pucharu oraz Superpucharu zakończy swój roczny pobyt w „Nerazzurrich”, gdzie trafił w ramach transakcji bezgotówkowej z Ajaksu Amsterdam, na zachowaniu 19 czystych kont w 41 meczach.

Onana stanie się jednocześnie trzecim najdroższym bramkarzem w historii piłki. Więcej od niego kosztowali tylko Kepa Arrizabalaga oraz Alisson.