Atak Hazarda na chłopca od podawnia piłek nie pierwszym takim przypadkiem w historii sportu

2013-01-25 00:01:06; Aktualizacja: 11 lat temu
Atak Hazarda na chłopca od podawnia piłek nie pierwszym takim przypadkiem w historii sportu Fot. Transfery.info
Źródło: The Telegraph

22-letni Belg środowym incydentem dołączył do niechlubnej listy sportowców, którzy uwikłali się w spór z chłopcami od podawania piłek.

Tym samym stworzyli oni wokół siebie otoczkę nie tylko niezdyscyplinowanych i niespełna rozumu sportowców, ale również poszkodowanych, gdyż zdarzało się, że to właśnie pracujący na obiektach sportowych dzieciaki powodowały całe zamieszanie swoim nieodpowiednim zachowaniem.

Podczas meczu w ramach rozgrywek Pucharu UEFA pomiędzy Tottenhamem i Anortosisem Famagust jeden z chłopców tak mocno rzucił piłkę zawodnikowi cypryjskiego zespołu, który chciał wznowić grę rzutem z autu, że ten został trafiony prosto w...pachwinę.
 
W 1986 roku kapitan reprezentacji Argentyny Daniel Passarella (na zdjęciu) w ramach frustracji spowodowanej opóźnianiem gry przez jednego z chłopców uderzył "ballboya" w wyniku czego został zdyskwalifikowany na sześć tygodni.
 
14 października 2012 roku Lee Croft, występujący w Oldham Athletic, został oskarżony o rasizm względem czarnoskórego chłopca, który wykopał piłkę gdy ten próbował schwytać ją w ręce. Wychowanek Manchesteru City przyznał, że "niewłaściwie się zachował" po czym przeprosił chłopca. Skrucha i przyznanie się do winy nie przeszkodziło jednak policji rozpocząć dochodzenia w tej sprawie. Szybko się jednak okazało, iż ze strony chłopaka nie wyszła żadna skarga i wniosek o rozpoczęcie śledztwa.
 
Pomocnik Newcastle United Yohan Cabaye tak bardzo chciał odzyskać piłkę z rąk chłopca od podawania piłek, iż bez najmniejszego oporu popchnął chłopaka w stronę trybuny.
 
Jednak nie tylko w piłce nożnej zdarzają się podobnego typu incydenty. Podczas Wimbledonu, W 1995 roku Tim Henman, grający w parze z Jeremy'm Bates'em, został zdyskwalifikowany z turnieju po tym jak przypadkowo trafił dziewczynkę od podawania piłkę w ucho.

 

Co do zachowania Belga? Cóż, jedni będą stali oczywiście za tym, by ten poniósł możliwie najsurowszą karę, drudzy zaś bronią zawodnika Chelsea argumentując swoje racje tym, że Belg próbował wznowić grę jak najszybciej by jego zespół mógł powalczyć o odrobienie dwubramkowej straty z pierwszego spotkania. Adrenalina połączona ze stresem związanym z niekorzystnym rezultatem jeszcze nie raz nie dwa przyćmią zasady moralne, etyczne, sportowe. Dla sportowca zwycięstwo jest rzeczą najważniejszą. Zakodowanym w pamięci bodźcem, który nie daje o sobie zapomnieć. Póki piłka w grze, a nie pod brzuchem "ballboya", wszystko jest możliwe.