Biblioteka Transfery.info (18): Błaszczykowski w końcu przemówił! Czy aby nie za szybko? Recenzja „Kuba”

2015-07-20 18:16:42; Aktualizacja: 9 lat temu
Biblioteka Transfery.info (18): Błaszczykowski w końcu przemówił! Czy aby nie za szybko? Recenzja „Kuba” Fot. Transfery.info
Krzysztof Gońka
Krzysztof Gońka Źródło: Transfery.info

Jakub Błaszczykowski w szczerej rozmowie z Małgorzatą Domagalik postanowił opowiedzieć o swoim życiu prywatnym i o sportowej karierze.

Czy jednak wydanie biografii jednego z najwybitniejszych polskich piłkarzy ostatnich lat akurat w tym momencie było słuszną decyzją?

Życie i piłkarska przygoda Kuby Błaszczykowskiego jestwedług wielu osób gotowym scenariuszem na bardzo dobry film pełnometrażowy. Niewykluczone,że kiedyś takowy powstanie, na tę chwilę entuzjaści talentu Kuby muszą jednakzadowolić się książką przedstawiającą koleje losu swojego bohatera.

Rozmowa ukojeniem dladuszy

Jeden z polskich publicystów pierwszej połowy XX wiekuFeliks Chwalibóg powiedział kiedyś, że „mówić można z każdym, rozmawiać bardzomało z kim”. To istota sztuki przeprowadzania wywiadu - dlaczego dziennikarzmiałby poświęcać komuś swój cenny czas bezcelowo? Biografia gracza BorussiiDortmund ma wszelkie argumenty ku temu, by określić ją mianem wybitnej,przynajmniej w porównaniu do innych głośnych sportowych pozycji, które ujrzałyświatło dzienne na przestrzeni kilku lat w naszym kraju. Czy rzeczywiściejednak tak jest?

Warsztat dziennikarski Małgorzaty Domagalik, redaktorkinaczelnej miesięcznika „Pani”, idzie w parze z dociekliwością i umiejętnościątworzenia portretu psychologicznego bohatera. Autorka w sprawny i skutecznysposób zdobywa kolejne informacje od swojego rozmówcy, nie brak jej empatii imimo, że osobowość polskiego piłkarza jest niczym zamknięta i niedostępnaksięga, ona potrafi sprawnie przeanalizować każdy wers jego życiorysu i zadaćkolejne, do bólu osobiste pytanie.

Fakt, że autorem nie jest dziennikarz sportowy działa nakorzyść tej książki. Próżno szukać w niej suchych statystyk i  opisów kolejnych kluczowych dla karierybohatera spotkań. Czytelnicy otrzymują natomiast w zamian obraz człowieka,który przeżył w życiu niespotykaną tragedię, a swój sukces zawdzięcza ciężkiejpracy i pomocy ze strony najbliższych.

„Nie ufam nikomu, kochamtylko tych, którzy na to zasłużyli”

Rozmówcy nie osiągnęliby jednak takiego efektu, gdyby nieto, że pomiędzy Błaszczykowskim a dziennikarką powstała nić porozumienia. „Nieufam nikomu, kocham tylko tych, którzy na to zasłużyli” - te słowa znanejpiosenki według żony Agaty idealnie opisują typ osobowości 29-letniegozawodnika, dlatego też przyjaźń Kuby i Małgorzaty Domagalik należy rozpatrywaćw kategoriach triumfu obu ze stron.

Reprezentant Polski obdarzył ją ogromnym kredytem zaufania ipo raz pierwszy w życiu postanowił opowiedzieć o dramacie z czasów dzieciństwa.Tragiczna śmierć matki odcisnęła ogromne piętno zarówno na nim, jak i na jegocałej rodzinie.

Nic tak jednak nie jednoczy ludzi, jak nieszczęście iniedola - na drodze młodego Błaszczykowskiego stanął wujek Jerzy Brzęczek (którypoświęca swojemu siostrzeńcowi ogrom zdań w książce) oraz najbliżsi, którzy bezwahania byli w stanie poruszyć niebo i ziemię, by tylko maluchowi powiodło sięw życiu. Katastrofa zagościła jednak w jego umyśle na długi czas, a dorastającyKuba i dorosły Jakub przez wiele lat prowadzili wewnętrzną walkę z rzeczywistościąi samym sobą o akceptację i  normalnieżycie.  

Szkoda tylko, że połowa historiizawartej w książce jest opowiedziana właśnie przez pryzmat tragedii. W moichoczach uśmiechnięty i nowoczesny Kuba, którego kibice kojarzą z telewizorówstał się lodowatym i niedostępnym dla innych ludzi człowiekiem-skałą. Nie mamoczywiście na myśli gwiazdorstwa, a traumę z okresu dojrzewania.

Odniosłem również wrażenie, żeautorka próbuje usprawiedliwiać niektóre z decyzji piłkarza oraz jego charakterwydarzeniami, które miały miejsce gdy Kuba był  jedenastoletnim chłopcem. 

Image and video hosting by TinyPic

"Kuba" Autorzy: Jakub Błaszczykowski, Małgorzata Domagalik

„Błaszczykowskiznaczy kapitan”

Biografia dotyka również sprawy przydzielenia opaskikapitańskiej reprezentacji Polski przez Adama Nawałkę. Dobrze, że Kubapostanowił zabrać głos w tej sprawie - kapitanem się nie bywa, ale jest się nimprzez całe życie. Biorąc pod uwagę okoliczności tej decyzji, zapewne każdy znas poczułby niesmak i niezrozumienie. Pytanie tylko: czy pisanie o tym wksiążce będąc w dalszym ciągu czynnym zawodnikiem miało większy sens?

Funkcja kapitana drużyny narodowej jest czymś w rodzajunobilitacji - nie każdy może poradzić sobie z presją jej utrzymania. Cechyprzywódcze oraz walka do końca w najważniejszych meczach kadry w ostatnichlatach sprawiały, że w polu widzenia nie było lepszego kandydata od Kuby.Takiego zdania są rozmówcy Małgorzaty Domagalik, którzy postanowili skomentowaćten problem.

A problem jest niemały - tajemnicą wszak nie jest, że RobertLewandowski, który przejął opaskę od Błaszczykowskiego, i bohater książki niepałają do siebie sympatią.

Sportowa złość piłkarza BVB i jego mania zwyciężanianiemalże gwarantuje, że po powrocie do reprezentacji ten temat odżyje iniewykluczone, że zakończy się w zaskakujący sposób. Kuba jednak zapowiada:„Czy będę miał opaskę na ręce, czy nie, i tak będę dawał z siebie sto procent”.

„Błaszczykowskiegotrzeba się nauczyć”

Człowiek uczy się przez całe życie, a żeby osiągnąćperfekcję, musi ćwiczyć i dopuszczać się wyrzeczeń. Nutka cierpliwości,szczypta ciężkiej pracy i voilà – przepis na sukces gotowy. Łatwo sięmówi, trudniej wcielić taki plan w życie.

Błaszczykowski jest inteligentnym i mimo młodego wiekuniezwykle doświadczonym przez życie człowiekiem. Myśli zanim coś powie (nielicząc kilku wpadek, jak ta z biletami na Euro 2012), zważa na słowa i nierzuca ich na wiatr. Widać to między innymi w celnych odpowiedziach na pytaniadziennikarki - niekiedy nawet sam wciela się w rolę prowadzącego i odbijapiłeczkę z pytaniem do autorki książki.

Nie poddał się po rodzinnej tragedii, a ojcem dla niego byłbrat zmarłej mamy. Nie załamał się też po odniesieniu poważnej kontuzji, którawykluczyła go z gry w piłkę na rok. Błaszczykowski jest typem fightera, dlaktórego niemożliwe nie istnieje. Takie zdanie o nim mają koledzy z klubu(Sebastian Kehl, Mats Hummels), trener Jürgen Klopp oraz Łukasz Piszczek.Kibice kochają go zarówno w ojczyźnie, jak i w Niemczech. Wszyscy jednakzgodnie twierdzą, że Kuba to nie tylko świetny piłkarz, ale i wielki człowiek.

Dlaczego akuratteraz?

Nie jestem fanem biografii piłkarzy, które są wydawanejeszcze w czasie ich czynnej kariery. Nie oszukujmy się - to zdecydowanieogranicza możliwość przekazania wszystkich, nawet najbardziej skandalizującychinformacji do opinii publicznej.

Kuba Błaszczykowski w swoich zwierzeniach jest jednak bardzoszczery, bardzo życiowy - jego przekazowi nie brakuje refleksji. Od razu widać,że to nie jest dla niego łatwa sytuacja - niektóre opowieści wymagałyotworzenia się na drugą osobę. Nie mam na myśli tylko autorki, ale wszystkichczytelników i sportowe otoczenie. Pod tym względem decyzja o ukazaniu sięksiążki była z pewnością pozytywna - Kuba pokonał pewną barierę, tę, która odkilkunastu lat znajduje się w jego umyśle.

Ale czy opowiadanie o swojej karierze, rodzinie idzieciństwie ma sens w wieku 29 lat? Akurat wtedy, gdy Kuba powraca do gry pociężkiej kontuzji, a jego pozycja w reprezentacji została w jakiś sposóbnaruszona? Przed nim jeszcze co najmniej 3-4 lata występów na boisku nanajwyższym poziomie, to mógłby być dobry bodziec do podsumowania życiasportowego i prywatnego.

Nie mogę powiedzieć, że książka o pochodzącym z Truskolasówpiłkarzu jest laurką - to byłoby za duże słowo. Tym niemniej, odnoszę wrażenie,że jest bardzo subiektywna. Czytelnik otrzymuje w niej krystalicznie czystegopiłkarza, który w młodości potrafił wdawać się w bójki, lubił z grupkąnajbliższych przyjaciół usiąść na przystanku autobusowym i wypić piwo, a dziśjest spóźnialski i lubi dłużej pospać.

Brakuje mi opinii kogoś, dla kogo Kuba się nie otworzył,kogoś bezstronnego, mogącego powiedzieć coś z pozycji tylko i wyłącznieobserwatora. Małgorzata Domagalik z pewnością nim nie była.

Mimo to „Kuba” jest pozycją godną polecenia, niezależnie odtego, czy ktoś jest związany ze sportem, czy też jest zwykłym człowiekiem, dlaktórego Błaszczykowski to postać anonimowa. Dla autorki również był, ale tazdecydowała się go poznać. A Kuba za jej pośrednictwem umożliwił to nam.

PS. Porównania Kuby Błaszczykowskiego do Erica Cantony sąchyba trochę nie na miejscu. I bez zbędnego wyolbrzymiania nasz rodak jest doskonałąwizytówką Polski za granicą oraz cieszy się sporym szacunkiem.