Blaski i cienie życia agenta piłkarskiego. „Codziennie dostaję około 300 wiadomości”

2024-10-15 10:00:04; Aktualizacja: 5 godzin temu
Blaski i cienie życia agenta piłkarskiego. „Codziennie dostaję około 300 wiadomości” Fot. Transfery.info
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Goal.pl

Praca agenta piłkarskiego mogłaby się z pozoru wydawać idealna dla fana futbolu. Andy Bara, który ma w swojej stajni, między innymi, Daniego Olmo w rozmowie z portalem Goal.pl zdradził jednak, jak ta praca wygląda z bliska.

Andy Bara nie był zbyt dobrym piłkarzem, ale polscy kibice mogą go kojarzyć, bo pod koniec swojej kariery przewinął się przez Legię Warszawa, Świt Nowy Dwór Mazowiecki oraz Deltę Warszawa. 41-latek dużo lepiej odnalazł się jednak w roli agenta piłkarskiego - działa w Niagara Sports Company, czyli jeden z największych agencji tego typu na świecie.

Perłą w koronie 41-latka jest Dani Olmo, którego interesami zajmuje się od początku jego kariery. To on sprawił, że ponad dziesięć lat temu ofensywny pomocnik zaliczył szokujący transfer - opuścił La Masie i trafił do Dinama Zagrzeb. Bara pośredniczył też w transferach, chociażby, Joško Gvardiola.

Duże pieniądze, podróże, kontakt z najlepszymi zawodnikami i klubami - czy może być coś lepszego dla fana futbolu od takiej pracy? Z pozoru mogłoby się wydawać, że to zawód idealny, ale Bara w rozmowie z portalem Goal.pl otwarcie mówił o największych minusach takiej pracy.

- Bardzo mocne ograniczenie życia prywatnego. Jeden przykład: codziennie dostaję około 300 wiadomości. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na wszystkie. Nie dlatego, że jestem arogancki, ale dlatego, że odpowiadanie na każdą pochłonęłoby cały mój czas. A na to nie mogę sobie pozwolić. Mam kilka numerów telefonów i staram się, żeby jeden z nich był mocno prywatny. Ale nawet jeśli to się udaje, to bardzo krótko. Bo szybko ten numer „się roznosi”. Latem i zimą jest mnóstwo pracy, więc ciężko się wyrwać na wakacje z rodziną. Wyjazd na więcej niż cztery dni w tym okresie jest niemal niemożliwy. Na dłuższą przerwę mogę sobie pozwolić bardziej w kwietniu, wtedy, gdy mało kto myśli o wakacjach. Ale żeby była jasność: nie narzekam! To, że dostaję tyle wiadomości każdego dnia, że tyle osób do mnie dzwoni, świadczy o tym, że dobrze pracuję - powiedział 41-latek.

Cała rozmowa z agentem Daniego Olmo dostępna jest tutaj.