Boniek tłumaczy niepowodzenie reprezentacji Polski na EURO 2020: Nie umieliśmy zamienić statystyk w jakość

2021-06-24 11:57:58; Aktualizacja: 3 lata temu
Boniek tłumaczy niepowodzenie reprezentacji Polski na EURO 2020: Nie umieliśmy zamienić statystyk w jakość Fot. FotoPyK
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Youtube [Łączy Nas Piłka]

Reprezentacja Polski musiała wygrać ze Szwecją, aby pozostać na Mistrzostwach Europy 2020, to jej się jednak nie udało. Teraz występy Polaków podsumował Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Kadrowicze Paulo Sousy zaczęli turniej od zaskakującej porażki ze Słowacją (1:2), następnie zanotowali przekonujący występ w rywalizacji z Hiszpanią, remisując w stosunku 1:1. Ten wynik pozwolił nam marzyć o wyjściu z grupy i awansie do 1/8 finału.

Aby to stało się faktem, potrzebne było zwycięstwo nad Szwedami. Gdy Robert Lewandowski zdobył drugą bramkę dla „Biało-Czerwonych”, mogliśmy uwierzyć, że uda się sięgnąć po trzy punkty. W doliczonym czasie gry padł jednak gol dla „Trzech Koron” i to one wygrały te zawody. My z kolei żegnamy się z EURO 2020.

Mając to na uwadze, na konferencji prasowej postanowił pojawić się Zbigniew Boniek. Opowiadał on o postawie drużyny, przyszłości selekcjonera i wszelkich niedogodnościach, które reprezentacja spotkała na swojej drodze.

– Wielka impreza kiedyś zawsze musi się dla kogoś skończyć. My mieliśmy nadzieję, że nasza impreza skończy się troszeczkę dalej. Muszę powiedzieć, że sportowo zawiedliśmy, nie osiągnęliśmy takiego rezultatu, jakiego byśmy oczekiwali. Wydaje mi się, że po odpadnięciu z mojej strony obowiązkiem jest spotkanie z wami – rozpoczął prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

– Chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy udostępnili i pomogli nam w organizacji tego gigantycznego przedsięwzięcia, które miało wiele zawahań, wiele problemów, trzeba było zmienić całą logistykę. Jeśli chodzi o sprawy sportowe, to jako prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej nie chciałbym za dużo na ten temat mówić, bo nie jestem odpowiedzialny za formę jednego czy drugiego zawodnika, natomiast jestem odpowiedzialny za całokształt i za to biorę absolutnie odpowiedzialność – zaznaczył.

– Na pewno pożegnanie z tym turniejem bardziej boli niż pożegnanie z poprzednim, bo pod względem statystyk wyglądało to dużo lepiej. Jeśli byśmy zobaczyli wszystkie statystyki z meczów, oprócz spotkania z Hiszpanami, która wiadomo było, że obojętnie z jaką reprezentacją gra, ma przewagę, jeśli chodzi o posiadanie piłki, to my byliśmy dużo, dużo lepsi. Natomiast nie umieliśmy zamienić statystyk w jakość – zauważył.

– Piłkarze dwa lata temu inaczej się zachowywali, inaczej pożegnali się z turniejem. Wczoraj byli przekonani, że na więcej nie było ich stać. Dali z siebie wszystko, mieli przewagę nad przeciwnikami, mieli więcej posiadania piłki, więcej rzutów rożnych, wolnych, więcej okazji. Natomiast stało się, jak się stało – dodał.

– Mamy sztab, mamy piłkarzy, którzy muszą wyciągnąć wnioski. Za dwa miesiące zaczynają się następne mecze, jesteśmy w fazie rozgrywania eliminacji do Mistrzostw Świata. (…) Mamy wielką przeszłość, natomiast chcielibyśmy też żyć przyszłością, chcielibyśmy żyć teraźniejszością, chcielibyśmy osiągać lepsze wyniki na boisku. Tego niestety nam się nie udało zrobić. (…) Polska piłka bardzo się rozwinęła pod wieloma względami, natomiast sportowo na wielkich imprezach cały czas zawodzimy. Albo inaczej: nie osiągamy tego, co chcielibyśmy zrobić – wyznał.

– Sousa? Paulo ma kontrakt z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, ten kontrakt ma różnego rodzaju klauzule, ale takiej, że jeżeli nie wyjdziemy z grupy, to się z trenerem rozstajemy, absolutnie nie ma. Ja uważam, że jest on bardzo dobrym trenerem i wydaje mi się, że pociągnął za sobą zawodników. Ja takiego zgrupowania, pod względem przygotowania, jakości i tego, co robiliśmy na boisku, nie pamiętam. To była drużyna inna, grająca inaczej niż byliśmy do tego przyzwyczajeni – stwierdził.

– Roszadami, zmianami trenerów, to problemu nie rozwiążemy. Bardziej jest nam potrzebna stabilność i pójście w tę stronę. Wydaje mi się, że jest to dobry kierunek. Chcemy grać w piłkę, chcemy, żeby nasze mecze wyglądały dobrze, chcemy tworzyć sytuacje strzeleckie, chcemy dominować przeciwnika, dlatego między innymi było otwarcie na inny sposób myślenia. (…) Ja uważam, że Paulo Sousa jest trenerem, który ma wielkie doświadczenie, wie, co tej drużynie potrzeba. Jakby miał troszeczkę więcej szczęścia, to by to wszystko inaczej wyglądało, dlatego na dzisiaj takiego tematu nie ma – uzupełnił.

– Brak obecności piłkarza na konferencji? Słowa nie rozwiążą żadnego problemu. Dyskusja po porażce jest rzeczą, która niewiele powoduje. Piłkarze chcieli być na tej imprezie jak najdłużej, ale wiadomo, po tym, co się stało, to każdy chciałby wrócić do domu. Niektórzy już rano wyjeżdżali, niektórzy wyjeżdżają. Ja do was przyszedłem z obowiązku – podsumował.

– Większe rozczarowanie po mundialu w Rosji czy teraz? Teraz. Uważam, że ta drużyna miała większe możliwości, lepiej wyglądała, była lepiej przygotowana, była bardziej scalona, młodsza, w każdym meczu lepiej wyglądała, miała bardzo dobre statystyki. Na koniec boli, jak drużynie brakuje jakości – zakończył.