Brutalna ocena zawodnika Legii Warszawa. „Istnieje tylko na liście płac”

2023-12-15 16:36:53; Aktualizacja: 11 miesięcy temu
Brutalna ocena zawodnika Legii Warszawa. „Istnieje tylko na liście płac” Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: TVP Sport

Legia Warszawa awansowała do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy. Swojej cegiełki do triumfu nie dołożył Marco Burch, który nie potrafi zaistnieć w składzie Kosty Runjaicia. Marek Jóźwiak brutalnie ocenił Szwajcara.

Legia Warszawa latem nie próżnowała. Sprowadziła kilku zawodników, którzy przynajmniej na papierze wydawali się sporym wzmocnieniem. Szczególnie zadbano o wzmocnienie defensywy, sprowadzając trzech nominalnych stoperów.

Dwóch z nich brało udział w czwartkowym spotkaniu Ligi Konferencji Europy z AZ Alkmaar - Radovan Pankov opuścił murawę w 74. minucie, a Steve Kapuadi zanotował komplet minut. Szansy od Kosty Runjaicia nie otrzymał Marco Burch.

Szwajcar trafiał na Łazienkowską z workiem pełnym nadziei. Mowa w końcu o 23-latku, który uzbierał już prawie 90 spotkań w rodzimej ekstraklasie, a w dodatku występował regularnie w reprezentacji do lat 21. Dla niektórych był to najbardziej obiecujący transfer wicemistrzów Polski.

Burch przebywa w Legii od września. Na ten moment kompletnie nie spełnia oczekiwań. Trudno go nawet jakkolwiek ocenić, gdyż zanotował raptem pięć spotkań - wszystkie w Ekstraklasie.

- Dlaczego nie gra? Potrzebuje czasu, żeby się oswoić z nową ligą i jej wymaganiami. Potrzebuje zaufania i cierpliwości - tłumaczył niedawno Kosta Runjaić.

Marek Jóźwiak, a więc były obrońca Legii Warszawa, ma negatywne zdanie o postawie całej formacji defensywnej dawnego klubu. To Burcha ocenił jednak najbardziej surowo.

- Przeszkadzają duże rotacje w składzie tej formacji. Niestety widzimy też, że ci zawodnicy nie prezentują poziomu wystarczającego do gry w europejskich pucharach. Legioniści często popełniają błędy przy stałych fragmentach gry, mają problemy w fazach przejściowych. Gdy przeciwnik przejmie piłkę i zagra ją za plecy obrońców Legii, to pojawia się wielkie prawdopodobieństwo straty gola. Nie będę jednak opowiadał, że trzeba wymienić wszystkich obrońców, bo wiem, że to nierealne - opowiadał w rozmowie z TVP Sport 14-krotny reprezentant Polski.

- Piłkarze muszą jednak wejść na wyższy poziom, przemyśleć i przeanalizować swoje zachowania. Wiele do życzenia pozostawia gra tych, którzy przyszli latem: Radovana Pankova, Steve'a Kapuadiego czy Marco Burcha. Trzeci z wymienionych ostatnio istnieje tylko na liście płac, nie na boisku.

Kontrakt Burcha obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku. Ma zatem sporo czasu, by przebić się do pierwszej jedenastki warszawskiej drużyny.