Carlo Ancelotti nie zgadza się z czerwoną kartką Viníciusa Júniora. „Odwołamy się. On cierpiał”

2025-01-04 06:48:24; Aktualizacja: 2 dni temu
Carlo Ancelotti nie zgadza się z czerwoną kartką Viníciusa Júniora. „Odwołamy się. On cierpiał” Fot. alberto gardin / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: COPE

Real Madryt pokonał w zaległym meczu LaLigi Valencię, walcząc niemalże do samego końca o korzystny wynik. Od pewnego momentu musiał sobie radzić bez Viníciusa Júniora, który ujrzał czerwoną kartkę. Carlo Ancelotti uważa, że kara dla Brazylijczyka była zbyt surowa.

Real Madryt nie miał łatwej przeprawy w zaległym meczu 12. kolejki LaLigi na Estadio Mestalla. Rozczarowujący od początku sezonu gospodarze postawili się faworytowi ze stolicy, prowadząc przez znaczną część spotkania. Dopiero w 85. minucie „Królewscy” wyrównali za sprawą trafienia Luki Modricia. 

Dziesięć minut później decydującego gola zdobył Jude Bellingham, który podtrzymał tym samym kapitalną serię. 

We wszystkich wspomnianych powyżej wydarzeniach nie mógł brać udziału Vinícius Júnior. Główny sędzia Cesar Soto Grado ukarał go po analizie VAR czerwoną kartką. Brazylijczyk uderzył po ostrej wymianie zdań bramkarza „Nietoperzy” Stole Dimitrievskiego. Jak pokazały powtórki, wcześniej sam został mocno klepnięty przez rywala.

Po zapoznaniu się z decyzją arbitra gwiazdor wpadł w szał i nie chciał opuszczać boiska. Dalszej eskalacji konfliktu zapobiegli inny zawodnicy mistrza Hiszpanii, którzy wepchnęli 24-latka do tunelu.

Na pomeczowej konferencji prasowej Carlo Ancelottiego nie mogło zabraknąć pytania o wydarzenia z drugiej połowy.

- Cóż. My naprawdę uważamy, że to nie była czerwona kartka. To były dwie żółte i tyle, koniec. Dostał czerwoną, zszedł, ale nadal drużyna potrafiła zareagować, mimo tych trudności. Wśród nich była też anulowana bramka i zmarnowany rzut karny. Trudno wyjaśnić, jak źle graliśmy w pierwszej połowie, a jak dobrze w drugiej - wyjaśnił włoski taktyk.

- Odwołamy się. Naprawdę nie wiem, czy to zaakceptują, ale to nie powinna być żadna kara. Powtórzę jeszcze raz: naprawdę myślimy, że powinno być tej kartki. 

- To było dotknięcie Dimitriewskiego, a potem już odepchnięcie Viniego. Wystarczające byłoby danie dwóch żółtych kartek i po sprawie. Nie będę mówił, że wpadł w pułapkę. On cierpiał, ale próbował robić swoje. Zresztą jak zawsze. Możliwe, że na początku grał za bardzo w środku, gdy powinien być częściej na skrzydle. Miałby więcej szans na pojedynki - dodał.

Real Madryt po piątkowej konfrontacji przewodzi w tabeli ligowej z dorobkiem 43 punktów.