Cristiano Ronaldo ocenia przyszłość saudyjskiej ligi. „Będzie wśród pięciu najlepszych na świecie”

2023-05-24 20:21:59; Aktualizacja: 1 rok temu
Cristiano Ronaldo ocenia przyszłość saudyjskiej ligi. „Będzie wśród pięciu najlepszych na świecie” Fot. Al Nassr FC

Cristiano Ronaldo uważa, że saudyjskie rozgrywki staną się z biegiem czasu jednymi z najbardziej renomowanych na całym świecie.

Reprezentant Portugalii powrócił latem 2021 roku do Manchesteru United z zamiarem przywrócenia utytułowanego klubu na szczyt.

Doświadczony zawodnik nie osiągnął zamierzonego celu i na dodatek nie nadawał na tych samych falach z menedżerem Erikiem ten Hagiem, co w konsekwencji doprowadziło do przedwczesnego opuszczenia przez niego zespołu.

Wówczas wiele osób przekonywało, że Cristiano Ronaldo traktuje priorytetowo znalezienie angażu w europejskiej drużynie, gwarantującej mu udział w Lidze Mistrzów oraz walkę o najważniejsze trofea.

Żadna z takowych nie zwróciła się do niego z konkretną ofertą. Dlatego zaakceptował ostatecznie lukratywną propozycję ze strony Al-Nassr, gdzie zgarnia rocznie aż 200 milionów euro.

38-letni piłkarz nie przyczynił się do tej pory do osiągania oczekiwanych rezultatów sportowych przez swój klub, ale z punktu widzenia marketingowego spowodował wzrost zainteresowania saudyjskimi rozgrywkami.

Z tego powodu nie ma wątpliwości, że w następnych latach przyczyni się to do wzrostu znaczenia tamtejszych zmagań, które rzucą wyzwanie Premier League, LaLidze, Serie A, Bundeslidze czy Ligue 1.

- Tutejsze rozgrywki są coraz lepsze. W następnym sezonie poziom będzie jeszcze wyższy. Myślę, że liga saudyjska będzie wśród pięciu najlepszych na świecie. Potrzebuje jednak czasu, piłkarzy i infrastruktury - stwierdził Portugalczyk, autor czternastu trafień i dwóch asyst w 18 występach.

Do spełnienia słów piłkarskiej legendy może przyczynić się jego największych boiskowy rywal w walce o wszelkiego rodzaju trofea - Lionel Messi, który jest łączony z zaliczeniem przenosin do Al-Hilal. 

Do tego zespołu są także przymierzani jego niedani klubowi koledzy - Sergio Busquets oraz Jordi Alba.

Historia pokazuje, że duże pieniądze nie sprzyjają w dłuższej perspektywie budowaniu futbolowej potęgi w Azji, o czym dobitnie przekonali się Chińczycy, gdzie obecnie na próżno szukać dużej liczby ściąganych nie tak dawno gwiazd.