Cristiano Ronaldo porozumiał się z nowym klubem?! Sensacyjne wieści mediów

Cristiano Ronaldo znalazł się na celowniku Fenerbahçe, które pragnie przeprowadzić „transferową bombę stulecia”. Co ciekawe, Portugalczyk ponoć zgodził się na taki ruch – twierdzi Ajansspor. Dystans zalecany.

37-letni napastnik wzbudza ostatnio skrajne emocje. Niekwestionowana legenda piłki nożnej za wszelką cenę starała się opuścić Manchester United, nie gwarantujący mu występów w Lidze Mistrzów.

Agent piłkarza, Jorge Mendes, działał więc prężnie, rozsyłając kandydaturę pięciokrotnego zdobywcy Złotej Piłku do wielu klubów, w tym Bayernu Monachium, Borussii Dortmund, Chelsea czy Atlético Madryt. Żadna z wymienionych ekip nie kwapiła się do podjęcia tematu, zostawiając Ronaldo w trudnym położeniu.

Ten w związku z tym zadecydował, iż pozostanie w Manchesterze, ucinając większość plotek. Do tej pory było więc w tej sprawie stosunkowo spokojnie.

Popularne

Previous

Od tego transferu zacznie Marek Papszun

Marek Papszun sprowadzi do Legii Warszawa tego napastnika?

Transfer gracza Rakowa Częstochowa do Legii Warszawa? Marek Papszun zapytany

Mario Balotelli nie chciał do Wieczystej Kraków. Rozmawia z 37-krotnym mistrzem kraju

Jerzy Dudek: To najlepiej zarządzany klub w Polsce

Mario Balotelli w Polsce? Doszło do kontaktu

Odmówił dołączenia do Legii Warszawa! To ma być jego nowy klub

Tomasz Kędziora z sensacyjnym transferem do Ekstraklasy?!

Next

Spokój ten zaburzyła bomba, płynącą wprost z tureckich mediów. Ajansspor.com bez ogródek informuje o zainteresowaniu osobą Ronaldo ze strony Fenerbahçe. Ba, niezwykle poczytny nad Bosforem portal twierdzi, że osiągnięto nawet porozumienie.

🎯 Ajansspor Özel 🎯

🟡 Fenerbahçe yılın değil, asrın transfer bombasını patlatmak üzere.

🔵 Fenerbahçe, Cristiano Ronaldo'yu renklerine bağlamak için tüm olanaklarını seferber etti. Bize ulaşan bilgilere göre iki taraf prensipte anlaştı. pic.twitter.com/EIdghjuaMH

— Ajansspor (@ajansspor) September 1, 2022

Oczywiście, do tej jakże wybuchowej informacji należy podejść z odpowiednim dystansem, gdyż tamtejsze media od lat rządzą się swoimi prawami.