Czy "Tata" będzie właściwym ojcem dla "Blaugrany"?

Czy "Tata" będzie właściwym ojcem dla "Blaugrany"? fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka
Źródło: Transfery.info

Karuzela z nazwiskami się zatrzymała, a przecież kręciła się przez weekend bardzo, bardzo szybko. Dziś wybrano spośród wielu nazwisk to - w mniemaniu decydentów - właściwe. Gerardo Martino obejmie jeden z najgorętszych stołków świata.

Najgorętszy może nie ze względu na szefostwo, bo w ostatnich latach trenerzy Barcy mogli w miarę spokojnie pracować, bez wielkich nacisków z góry. Na pewno zazdrościć im mogli menedżerowie czy to Steauy Bukareszt Becaliego czy Chelsea Abramowicza. Bardziej ze względu na rozmiary oczekiwań, jakie stawiane są każdemu, kto chwyci za stery klubu, mającego w swoich szeregach takich piłkarzy jak Messi, Iniesta, Xavi czy Alves. Teraz dodatkowo wspartego Neymarem, gwiazdą numer jeden reprezentacji Brazylii, więcej - nadzieją tego kraju na dobry wynik na mistrzostwach świata.
 
Martino przychodzi do Barcelony w arcytrudnym momencie. Chyba w jeszcze trudniejszym, niż Tito Vilanova, gdy musiał wejść w buty Guardioli, człowieka, który wygrał wszystko. Argentyńczyk, do niedawna trener Newell's Old Boys Rosario, wiele spraw zastanie w toku, bądź czekających na rozwiązanie. Jak sprawić, by Messi błyszczał pełnym blaskiem, który leciutko przygasł pod koniec ubiegłego sezonu? Jak połączyć tę indywidualność z nową, brazylijską w osobie Neymara? Jak poskładać do kupy obronę, która wydaje się być potwornie krucha? Jak najlepiej korzystać z Xaviego, którego organizm już nie nadąża za głową tak, jak w jego najlepszych sezonach i który nie jest w stanie grać 60 i więcej meczów w roku na równym poziomie? A to tylko wierzchołek góry lodowej, na którą na starcie wpada kapitan Martino.
 
Tym bardziej jego wybór zdaje się być... zrozumiały i uzasadniony. Martino bowiem poprzednio pracował w Newell's i o ile wielkości tych dwóch klubów nie ma co porównywać, o tyle zetknął się tam z równie wielkimi problemami. Klub, w którym karierę piłkarską zaczynali Martino, ale i Messi, był na krawędzi - bez charakteru, bez wyników, bez zespołu. Dalecy jesteśmy od obwieszczania Martino cudotwórcą, jednak w niecałe dwa lata zrobił z ukochanego klubu mistrza Clasury. 
 
Co jednak najważniejsze, za styl gry jego podopiecznych nazwano "Barceloną Ameryki Południowej". Faktycznie, Newell's do złudzenia przypominało argentyńską wersję FCB.  Za Martino grało 1-4-3-3, bądź 1-4-1-4-1. Diego Mateo często odgrywał bliźniaczo podobną rolę w zespole do Sergio Busquetsa, cofając się do linii obrony na asekurację bocznych defensorów, dublujących pozycję skrzydłowych. Piłkarze "Taty" byli też nauczeni jednej, fundamentalnej zasady, kojarzonej właśnie z Barceloną - nigdy nie wybijać piłki bezmyślnie do przodu.
 
W filozofię futbolu Martino jest wpisane także zabieganie rywala i ustawianie bardzo wysokiego pressingu, co może być jednym z powodów do obaw kibiców Barcelony. Klub z Katalonii rozgrywa bowiem znacznie więcej spotkań od takiego Newell's, a preferowany przez "Tatę" styl gry jest niesamowicie wyniszczający dla organizmu i tak pracującego przez niemal cały rok na najwyższych obrotach. Doskonale pamiętamy zresztą, że co sezon Barcelona miewa okresy załamania formy fizycznej, kiedy zwycięstwa przychodzą jej z wielkim trudem, dlatego kluczem do zdobywania trofeów za Martino będzie odpowiednio rozplanowany okres przygotowawczy, który właściwie już zaczął się dla większości zawodników klubu ze stolicy Katalonii.
 
 
Podobieństwo filozofii Martino i Bielsy nie jest oczywiście przypadkiem. Młodszy "Tata" grał w Newell's pod okiem Bielsy i nie ukrywa, kto jest jego trenerskim wzorem. Oczywiście tyran pracy rodem z Rosario (tak jak Martino i Messi), który także był zresztą wymieniany wśród kandydatów na szkoleniowca Barcelony. Oprócz agresywnego pressingu, Martino wyznaje także inną zasadę Bielsy - koledzy z zespołu muszą zrobić wszystko, by zawodnik przy piłce miał co najmniej trzy opcje podania do przodu. To właśnie te wszystkie detale zdecydowały o zgodności DNA Martino z DNA Barcelony. Oczywiście złośliwi twierdzą, że nazwisko na umowie o pracę na Camp Nou ostatecznie wpisał Messi, który od początku był wielkim zwolennikiem Martino.
 
Kandydaturę Argentyńczyka popierał też Carles Puyol, w samych superlatywach wypowiadając się o swoim - już wiadomo - przyszłym trenerze. By jednak nie było tak różowo - w najnowszej historii Martino można znaleźć kilka cierni. Przede wszystkim - przed przyjściem do Newell's, GM był selekcjonerem w Paragwaju, gdzie osiągał sukcesy, jednak głównie dzięki pragmetycznej i opartej na żelaznej obronie grze (swoją drogą to właśnie taka filozofia futbolu miała wykluczyć Guusa Hiddinka, także typowanego do Barcelony). Przypomnijmy choćby Copa America 2011 - tam Martino ze swoimi podopiecznymi osiągnął bardzo wiele, bo zdobył srebrne medale. Jednak na pewno nie w stylu, w jakim chciałaby zwyciężać Barcelona. Paragwaj bowiem w drodze do finału nie wygrał żadnego meczu. Pięć remisów i porażka w decydującym starciu z Urugwajem wystarczyły jednak, by do domu wracać z podniesioną głową.
 
No i najważniejszy aspekt - Martino nigdy nie pracował w Europie, a teraz zacznie od wejścia na jednego z najlepszych, ale i bardzo mocno wierzgających koni. Tylko że... Pep Guardiola, który z Barcą wygrał wszystko, tym bardziej doświadczeniem nie grzeszył, a na swoim koncie miał właściwie tylko rok w Barcelonie B.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Wysokość klauzuli Benjamina Šeško ustalona. Tyle będzie kosztował latem Wysokość klauzuli Benjamina Šeško ustalona. Tyle będzie kosztował latem Trzech kandydatów do zastąpienia Xaviego w FC Barcelonie Trzech kandydatów do zastąpienia Xaviego w FC Barcelonie Legia Warszawa zainteresowana niemieckim skrzydłowym Legia Warszawa zainteresowana niemieckim skrzydłowym Chelsea dopięła swego. Słowne porozumienie w sprawie transferu wielkiego talentu Chelsea dopięła swego. Słowne porozumienie w sprawie transferu wielkiego talentu Rafael Benítez rywalem... Marka Papszuna w walce o prestiżową posadę Rafael Benítez rywalem... Marka Papszuna w walce o prestiżową posadę Jagiellonia Białystok ratuje punkt w samej końcówce. Powrót na fotel lidera [WIDEO] Jagiellonia Białystok ratuje punkt w samej końcówce. Powrót na fotel lidera [WIDEO] Sensacyjny zwrot akcji w sprawie José Mourinho. To będzie jego nowy klub?! Sensacyjny zwrot akcji w sprawie José Mourinho. To będzie jego nowy klub?! OFICJALNIE: Sławomir Peszko może otwierać szampany. Awans Wieczystej Kraków do II ligi stał się faktem OFICJALNIE: Sławomir Peszko może otwierać szampany. Awans Wieczystej Kraków do II ligi stał się faktem

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy