Dlatego Lionel Scaloni rozważa odejście z reprezentacji Argentyny

Powierzenie reprezentacji Argentyny Lionelowi Scaloniemu po nieudanym mundialu w Rosji wywołało niemałe zdziwienie. Był on wtedy młodym i niedoświadczonym trenerem. Z perspektywy czasu możemy jednak stwierdzić, że ten wybór był strzałem w dziesiątkę, a współpraca potoczyła się lepiej, niż ktokolwiek mógłby sobie wymarzyć - zwycięstwo w Copa America i na mistrzostwach świata, a dla 46-latka tytuł trenera roku. Wszystkich zaszokowała więc informacja, że Scaloni myśli o opuszczeniu stanowiska, mimo że jeszcze w lutym przedłużył kontrakt do końca 2026 roku.

Jak się jednak okazuje, 46-latek twierdzi, że rozmowy nad nową umową przeciągały się i trwały stanowczo za długo, co nie zachęca go do dalszej współpracy z federacją. Ta nie popisała się również, jeśli chodzi o premie za wygrany mundial, bo podobno selekcjoner i zawodnicy nadal ich nie otrzymali.

Kolejne wydarzenie, które osłabiło relacje Scaloniego ze związkiem, było związane z polityką. Sergio Massa, który ubiegał się o prezydenturę w Argentynie i jest bardzo blisko tamtejszego prezesa federacji piłkarskiej, miał chcieć zrobić sobie zdjęcie z drużyną narodową, jednak piłkarze odmówili, nie chcąc być wykorzystywanym w grze politycznej. Kandydat miał naciskać na Scaloniego, by przekonał drużynę, jednak bezskutecznie. Wybory ostatecznie wygrał rywal Massy, Javier Milei.

Dodatkowym elementem mają być też nie najlepsze relacje z Messim. Przed niedawnym spotkaniem Brazylii z Argentyną doszło do zamieszek na trybunach, a drużyna mistrzów świata udała się z tego powodu do szatni. Jak się okazuje, miała być to indywidualna decyzja ośmiokrotnego zdobywcy Złotej Piłki, która skołowała selekcjonera.

To wszystko sprawiło, że po tym spotkaniu Scaloni wyraził swoje wątpliwości dotyczące dalszej współpracy z kadrą:

- Argentyna potrzebuje trenera, który ma całą możliwą energię i który ma się dobrze. Muszę się na chwilę zatrzymać i zacząć myśleć - mam wiele rzeczy do przemyślenia w najbliższym czasie.

Messi również miał mieć póżniej pretensje, że najpierw swoimi rozterkami nie podzielił się z zespołem.

- To nie jest pożegnanie, ale muszę pomyśleć, bo poprzeczka jest bardzo wysoka i to jest skomplikowane, aby iść dalej i nadal wygrywać - to kolejna wypowiedź Argentyńczyka, która świadczy o jego wątpliwościach.

W jednym z wywiadów zdradził też, że po mundialu przez miesiąc zmagał się z bólem brzucha z powodu stresu. Aż strach więc pomyśleć, jaka byłaby jego reakcja, gdyby przegrali...

Ewentualne odejście Scaloniego ma nastąpić dopiero po przyszłorocznym Copa America. Ten turniej może być więc pewnego rodzaju pożeganiem 46-latka i Lionela Messiego z reprezentacją Argentyny.