Do finału baraży rzut beretem. Reprezentant Estonii z czerwoną kartką jeszcze w pierwszej połowie

Reprezentacja Polski jest już bardzo blisko zapewnienia sobie miejsca w finale baraży o EURO 2024. Po wyjściu na prowadzenie zadanie ułatwił naszej drużynie przeciwnik grający w osłabieniu za czerwoną kartkę.

„Biało-czerwoni” na szczęście dla kibiców zgromadzonych na Stadionie Narodowym w Warszawie nie skazali ich na niecierpliwe oczekiwanie i nerwowość. Już w 22. minucie wynik meczu po błędzie w obronie otworzył Przemysław Frankowski, pewnie wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem.

W międzyczasie solidnie na wykluczenie zapracował jeden z defensorów gości. Z zawodami przedwcześnie pożegnał się Maksim Paskotši.

Obrońca obejrzał najpierw żółty kartonik tuż po upływie kwadransa za przytrzymywanie jednego z podopiecznych Michała Probierza.

Minęło 12 minut i ten sam piłkarz, na co dzień broniący barw Grasshopper Club Zürich, dopuścił się przewinienia na Nicoli Zalewskim przy próbie wyprowadzenia szybkiego ataku. Stoper zapobiegł dobrej szansie na podwyższenie prowadzenia, więc słoweński arbiter Slavko Vinčić nie miał innego wyjścia, jak pokazać drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.

Kłopoty, kłopoty Estonii!

🔴📱 Transmisja online meczu #POLEST 👉 https://t.co/hj7Zlkih1V pic.twitter.com/D4q8aE1Ep8
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 21, 2024

Polska znajduje się na autostradzie do finału, który najprawdopodobniej odbędzie z Cardiff. W równolegle rozgrywanym spotkaniu na Wyspach Brytyjskich Walia pewnie prowadzi z Finlandią 1:0.