Duet napastników Chelsea z kontuzjami w meczu Ligi Mistrzów

2021-10-21 10:31:11; Aktualizacja: 3 lata temu
Duet napastników Chelsea z kontuzjami w meczu Ligi Mistrzów Fot. Daniel Hambury/Focus Images/MB Media/PressFocus
Kamil Freliga
Kamil Freliga Źródło: BT Sports

Zarówno Romelu Lukaku, jak i Timo Werner, odnieśli kontuzje podczas spotkania Ligi Mistrzów między Chelsea a Malmoe. Mimo tego, obrońcy tytułu pokonali mistrzów Szwecji 4:0.

Przed meczem zastanawiano się nad tym, czy Thomas Tuchel nie powinien dać belgijskiemu napastnikowi pozyskanemu z Interu Mediolan wolnego. Sam trener przyznawał, że jego podopieczny odczuwa zmęczenie fizyczne i mentalne. Ostatecznie jednak zdecydował się na desygnowanie do gry Lukaku, a obok niego także Timo Wernera. Obaj zawodnicy musieli jednak opuścić boisko jeszcze przed przerwą.

Jako pierwszy urazu nabawił się Lukaku. W 23. minucie Lasse Nielsen zaatakował go wślizgiem dwoma nogami i miał dużo szczęścia, że został ukarany tylko żółtą kartką. Wszystko działo się w polu karnym, a z jedenastu metrów bramkarza Malmoe pokonał Jorginho. Belg był już wtedy w szatni, do której zszedł mocno utykając. Tuż przed końcem pierwszej części gry, po niefortunnym upadku za kostkę złapał się Timo Werner. I w jego przypadku konieczne okazało się opuszczenie boiska.

Kontuzjowanych napastników zastąpili Kai Havertz i Callum Hudson-Odoi. Duet ten wypracował gola na 3:0. Na samym początku spotkania swoje pierwsze trafienie w barwach Chelsea zanotował Andreas Christensen. W końcówce wynik meczu ustalił Jorginho, ponownie wykorzystując rzut karny.

Zaniepokojony stanem zdrowia swoich snajperów był po meczu Thomas Tuchel.

– Na razie nie wiem zbyt wiele. Romelu skręcił kostkę w polu karnym rywala, a Timo odniósł kontuzję mięśnia uda. Na pewno czeka ich przerwa, ale musimy poczekać na szczegółowe badania, żeby określić, jak długo potrwa – mówił niemiecki szkoleniowiec na antenie BT Sports. – Nie żałuję, że postawiłem dzisiaj na Romelu. To po prostu pech, takie rzeczy się zdarzają. Być może bez niego nie prowadzilibyśmy 2:0. Chciałem podbudować jego pewność siebie.

Tej ostatniej Belgowi może trochę brakować, bo w tym sezonie zdobył dopiero cztery bramki we wszystkich rozgrywkach, a oczekiwania były zapewne większe. Grający znacznie mniej Timo Werner ma na koncie dwa trafienia, w tym jedno w Premier League i żadnego Lidze Mistrzów.