Kiedy siódmego listopada światło dzienne ujrzał materiał, na którym 32-latek oddaje się rozkoszy w hotelu pokojowym, co czujniejsi odbiorcy szybko wyłapali, że nagranie powstało pod koniec poprzedniego roku.
W zaistniałej sytuacji pierwszym krokiem piłkarza było wyłączenie funkcji obserwacji jego konta na Instagramie przez nowych użytkowników, a także zablokowanie wszystkim możliwości komentowania jego postów. Później zamieścił on przeprosiny, ale jak głosi porzekadło, mleko już się rozlało.
Kapitan reprezentacji Rosji odebrał telefon od Stanisława Czerczesowa i w trakcie krótkiej rozmowy obaj panowie doszli do wniosku, że najlepiej będzie, jak gracz nie przyjedzie na trwające zgrupowanie „Sbornej”. To nie wszystko, atakujący Zenitu Sankt Petersburg w ostatnim meczu z Krasnodarem zagrał bez opaski kapitańskiej.
Wydaje się jednak, że to sam Artiom Dziuba nie pozwoli na to, aby sprawa szybko ucichła. Według serwisu internetowego Fontanka.ru z zawodnikiem jakiś czas temu skontaktował się pewien człowiek, domagając się pięciu milionów dolarów za zachowanie skandalicznego nagrania w tajemnicy.
32-latek umówił się następnie na spotkania i nagrał swojego rozmówcę, jednocześnie odmawiając zapłacenia wspomnianej kwoty. Powyższe źródło podkreśla, że suma okazała się zbyt wysoka, a ponadto nie było gwarancji, że wideo i tak się nie znajdzie się w internecie. Konsekwencją tego było jego rozpowszechnienie w mediach społecznościowych.
Rosjanin postanowił nie czekać z założonymi rękami i zawiadomił FSB (Federalna Służba Bezpieczeństwa). W tej chwili zbierane są informacje o szantażyście, którego personalia mają już być znane nie tylko Dziubie, ale i organom ścigania. Są także podstawy do wszczęcia postępowania karnego, ale nadal nie wiadomo, czy do tego dojdzie. Musimy bowiem pamiętać o rozpoznawalności piłkarza i sprawie, której dotyczyłby ewentualny proces.
Środkowy napastnik odmówił komentarza do powyższych informacji. Jego dorobek z obecnej kampanii w koszulce klubowej to 16 występów, osiem bramek i pięć asyst.