Ekstraklasa: Nie będzie wyrównania rekordu. Korona Kielce dzieli się punktami z Zagłębiem Lubin

2023-04-23 14:31:00; Aktualizacja: 1 rok temu
Ekstraklasa: Nie będzie wyrównania rekordu. Korona Kielce dzieli się punktami z Zagłębiem Lubin Fot. Adam Starszynski / PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Korona Kielce zremisowała na własnym terenie z Zagłębiem Lubin (2:2) w meczu w ramach 29. kolejki Ekstraklasy.

Niedzielną rywalizację na boiskach Ekstraklasy rozpoczynał pojedynek dwóch zespołów zamieszanych w walkę o utrzymanie.

Przed jego rozpoczęciem w korzystniejszej sytuacji znajdowali się gospodarze, ponieważ mieli trzypunktową przewagę nad drużyną przyjezdnych, która w przypadku zanotowania remisu lub porażki może przystępować do następnej serii gier z pułapu potencjalnego spadkowicza.

„Miedziowi” pragnęli tego uniknąć, ale już po zaledwie kilku minutach byli bliscy utraty gola. Jakub Łukowski popisał się ładną indywidualną akcją i po minięciu kilku rywali wpadł w pole karne, stając oko w oko w Sokratisem Dioudisem. Bramkarz wygrał jednak pojedynek z najskuteczniejszym zawodnikiem kielczan.

Ta niewykorzystana sytuacja zemściła się na Koronie w 19. minucie meczu. Wówczas Miłosz Trojak dał się ograć w środku pola, co wprowadziło zamieszanie w defensywie gospodarzy. Wykorzystał to Marko Poletanović, oddając strzał z dystansu. Nie był on zbyt groźny, ale futbolówka trafiła po drodze Trojaka, co kompletnie zmyliło Konrada Forenca.

Ta stracona bramka zupełnie nie podłamała podopiecznych Kamila Kuzery. Przejęli oni inicjatywę nad wydarzeniami boiskowymi, co przełożyło się na dwa trafienia zanotowane przez Jewgienija Szykawkę. Białorusin pokonał dwukrotnie golkipera Zagłębia po uderzeniu piłki głową.

Najpierw wykorzystał dośrodkowanie Ronalda Deaconu z rzutu rożnego, a potem podanie z bocznego sektora od Jacka Podgórskiego.

Korona Kielce nie utrzymała jednak korzystnego dla siebie rezultatu do przerwy, ponieważ tuż przed końcem regulaminowego czasu gry na listę strzelców wpisał się Dawid Kurminowski, który ubiegł w polu karnym Malarczyka i Trojaka po zagraniu Kacpra Chodyny.

Po przerwie oba zespoły starały się nie popełnić prostego błędu, który mógłby poskutkować utratą kolejnej bramki i co za tym idzie ewentualnej szansy na odniesienie zwycięstwa. Z tego też powodu z pierwszą poważną próbą mieliśmy do czynienia ze strony Zagłębia Lubin w 60. minucie, kiedy Filip Starzyński uderzał z rzutu wolnego. Czujność na linii zachował Forenc i sparował futbolówkę na rzut rożny.

W dalszej części meczu obie ekipy poszukiwały swoich szans, ale brakowało im precyzji przy wykonaniu ostatniego podania lub oddaniu strzału.

W efekcie starcie „Żółto-Czerwonych” z „Miedziowymi” zakończyło się remisem, który nie poprawia znacząco sytuacji żadnej z nich.

W ten sposób Korona Kielce straciła szansę na wyrównanie rekordu siedmiu zwycięstw odniesionych na własnym terenie z rzędu.

***

KORONA KIELCE - ZAGŁĘBIE LUBIN 2:2 (2:2)
Bramki: Szykawka (30', 40') - Poletanović (19'), Kurminowski (44')

Korona Kielce: Forenc – Zator, Malarczyk (61' Kwiecień [ż.k.]), Trojak [ż.k.], Briceag – Podgórski (87' Kiełb), Deaconu (70' Szpakowski), Petrow [ż.k.] (70' Takáč), Nono, Łukowski (61' Błanik) – Szykawka.

Zagłębie Lubin: Dioudis – Grzybek, Ławniczak, Kopacz, Kłudka – Bohar (62' Gaprindaszwili), Łakomy, Starzyński (72' Pieńko), Poletanović (89' Makowski [ż.k.]), Chodyna – Kurminowski (72' Świerczok).