Enzo Fernández odesłany na trybuny przez Benficę. Roger Schmidt tłumaczy absencję Argentyńczyka

Środkowy pomocnik po bardzo udanym turnieju znalazł się na ustach sterników kilku dużych klubów. Spośród nich najmocniej zainteresowana zawodnikiem jest Chelsea.

„Orły” były gotowe pozwolić mu na odejście po zapłaceniu kwoty zapisanej w umowie. Mowa o 120 milionach euro.

Roger Schmidt tłumaczył, że początkowo Anglicy dawali do zrozumienia, że chcą tego dokonać, ale po czasie zmienili zdanie i dążyli do tradycyjnych negocjacji. To doprowadziło do zamknięcia się przez Benficę na odejście blisko 22-letniego gracza.

Niemiecki trener w porozumieniu z klubowymi władzami doszedł do wniosku, że Argentyńczykowi przyda się przy takim obrocie spraw chwila na przemyślenie sytuacji.

Dlatego posadził go na trybunach podczas rywalizacji z Portimonense.

Teraz gracz ma powrócić do treningów drużynowych, a następnie będzie brany pod uwagę przez Schmidta przy ustalaniu składu, o czym sam trener opowiedział w pomeczowym wywiadzie.

– Nie czuł się dobrze w ostatnim tygodniu, więc nie był z drużyną, ale jutro rano będę bardzo szczęśliwy, mając go na treningu. To nasz zawodnik, liczymy na niego i potrzebujemy go, aby zdobyć mistrzostwo. Teraz możemy skupić się na piłce nożnej – oświadczył szkoleniowiec.

Enzo Fernández do tej pory odgrywał kluczową rolę w zespole. Podczas obecnego sezonu udało mu się rozegrać 25 spotkań, a swoją obecność zaznaczył trzema trafieniami i pięcioma asystami.

***

Oni mogą zmienić klub po mundialu. 23 piłkarzy w blokach startowych