Fernando Santos na cenzurowanym. „Niewykluczone, że wtedy dojdzie do rozstania”

2023-07-23 11:04:10; Aktualizacja: 1 rok temu
Fernando Santos na cenzurowanym. „Niewykluczone, że wtedy dojdzie do rozstania” Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Meczyki.pl

Wokół Fernando Santosa rozpętała się burza. Janusz Basałaj w programie „Pogadajmy o piłce” przekonywał, że posada Portugalczyka nie jest pewna. Cezary Kulesza ma kilka zastrzeżeń wobec tej współpracy. „Prezes nie jest szczęśliwy” - zapewnił dziennikarz.

Saudyjczycy odpalili w nocy prawdziwą bombę. Zdaniem tamtejszych mediów Fernando Santos porozumiał się już Al-Shabab w sprawie warunków kontraktu. W Rijadzie czeka już ponoć na niego lukratywna umowa.

Nic nie jest przesądzone, ale z pewnością trzeba śledzić tę sprawę.

Janusz Basałaj przekonywał na antenie kanału Meczyki.pl, że, nawet jeśli Santos nie trafi na Bliski Wschód, może stracić posadę w polskiej kadrze.

Wyniki reprezentacji pod wodzą Portugalczyka pozostawiają wiele do życzenia. Na jego koncie znajdziemy bolesną porażkę z Czechami i przede wszystkim Albanią. 

Sytuacja „Biało-Czerwonych” w tabeli eliminacji do Mistrzostw Europy jest napięta. Trzy punkty w trzech spotkaniach to kompromitujący wynik. Zwłaszcza gdy spojrzymy na naszych rywali.

Kamyków w ogródku 68-latka znajdziemy znacznie więcej.

- Moje źródło mówi, że trochę ta współpraca z Fernando Santosem się nie układa. Jeżeli nie wygralibyśmy z Albanią, to niewykluczone, że dojdzie do rozstania. Wiadomo, że prezes Cezary Kulesza nie jest najszczęśliwszą osobą, jeśli chodzi o kontakty z Portugalczykiem. Kwestia języka, manier Santosa... On zachowuje się trochę tak, jakby żył w innym świecie - powiedział Janusz Basałaj w programie „Pogadajmy o piłce”.

- Jest również problem w tym, że sportowo nie jest najlepiej, a już nie mówię o wizerunku PZPN. Taka decyzja przykryłaby niekorzystną atmosferę wokół związku. Jeśli Kulesza na następcę będzie miał przygotowanego np. Marka Papszuna, którego ogłosi kilka godzin po rozstaniu z Santosem, wszyscy zajmą się wówczas nim, a nie Portugalczykiem.