Girona przed Realem Madryt i Barceloną. Rewelacyjny start sezonu „małego Manchesteru City”
2023-09-27 22:02:39; Aktualizacja: 1 rok temuGirona wykorzystała ostatnie potknięcia Realu Madryt i Barcelony do objęcia samodzielnego prowadzenia w LaLidze bez zaznania jeszcze goryczy porażki w tym sezonie.
Zespół „Biało-Czerwonych” powrócił w ubiegłym roku do grona najlepszych ekip na Półwyspie Apenińskim i zakończył rozgrywki na solidnym dziesiątym miejscu.
Osiągnięcie takiego rezultatu okupił utratą kilku kluczowych zawodników, takich jak Taty Castellanos, Santiago Bueno czy Oriol Romeu. Z tego też powodu nie wróżono Gironie choćby powtórzenia ostatniego rezultatu, mimo że klub prowadzony przez Míchela wzmocnili między innymi Artem Dowbyk (czołowy ukraiński snajper), Portu (w przeszłości wybił się dzięki grze w Gironie), Daley Blind (wielokrotny reprezentant Holandii), Eric García, Pablo Torre (wypożyczeni z Barcelony) oraz Sávio (wypożyczony z Troyes).
47-letni trener w idealny sposób wkomponował jednak nowe nabytki w powstałe luki, co przyniosło zaskakujący efekt w postaci wygrania sześciu spotkań i zanotowania remisu w siedmiu dotychczas rozegranych meczach.Popularne
Tym samym ekipa z Katalonii jest jedyną niepokonaną drużyną u boku lokalnego rywala - Barcelony, ale dzięki jednemu zwycięstwu więcej przewodzi obecnie stawce zespołów ubiegających się o mistrzostwo Hiszpanii.
Wypada też zaznaczyć, że „Biało-Czerwoni” nie mają za sobą wyłącznie starć z przeciętniakami, bo zagrali już z Realem Sociedad (1:1), Sevillą (2:1) czy Villarrealem (2:1). Wszystkie te pojedynki odbyły się na wyjeździe, co stawia w jeszcze korzystniejszym świetle drużynę Míchela.
Jeżeli utrzyma ona dotychczasową formę przynajmniej do połowy sezonu, to może na jego zakończenie pochwalić się statusem jednej z rewelacji ligowych zmagań i nawet dostąpić zaszczytu reprezentowania Hiszpanii w europejskich pucharach.
W tym aspekcie wypada też zaznaczyć, że Girona w 47 procentach należy do City Football Group, gdzie oczkiem w głowie właścicieli spółki jest Manchester City.
Klub z Anglii rywalizuje w ten korespondencyjny sposób z Realem Madryt oraz Barceloną. Na razie robi to skutecznie w przeciwieństwie do Troyes, które w stu procentach jest własnością wspomnianego holidingu, co nie przełożyło się na utrzymanie w Ligue 1.
W następnej serii gier sensacyjnego lidera LaLigi czeka spotkanie na szczycie z „Królewskimi” (20 września o godzinie 18:30).