Grzegorz Krychowiak o kulisach odejścia z Lokomotiwu. „Nie zachowali się jak mężczyźni”
2021-10-27 09:51:46; Aktualizacja: 3 lata temuGrzegorz Krychowiak udzielił obszernego wywiadu rosyjskiej gazecie „Sport-Express”, w którym opowiedział między innymi o okolicznościach swojego odejścia z Lokomotiwu Moskwa do Krasnodaru czy odrzuceniu oferty Rubina Kazań.
Reprezentant Polski wybił się przed lat ponad przeciętność w szeregach Sevilli i w ten sposób zapracował sobie na transfer do Paris Saint-Germain w połowie 2016 roku. Decyzja podjęta przez defensywnego pomocnika nie okazała się jednak dla niego najlepsza, ponieważ w szeregach francuskiego klubu nie był w stanie z powodzeniem rywalizować o miejsce w składzie z lepiej wyszkolonymi technicznie czy bardziej mobilnymi piłkarzami.
Grzegorz Krychowiak zdołał wydostać się z trudnej sytuacji dopiero po przeprowadzce do Lokomotiwu Moskwa, gdzie na przestrzeni minionych sezonów prezentował się na tyle dobrze, że był w opinii tamtejszych ekspertów, dziennikarzy oraz kibiców uważany za jednego z najlepszych zawodników w całej Priemjer-Lidze.
W związku z tym wiele osób przypuszczał, że przynajmniej jeszcze przez parę lat będzie stanowił o sile „Kolejarzy”. Ten stan rzeczy uległ jednak zmianie po przyjściu do zespołu Tomasa Zorna (dyrektor techniczny) i Ralfa Rangnicka (dyrektor do spraw sportu i rozwoju), którzy nie wyrazili zainteresowania przedłużeniem wygasającego kontraktu z 31-latkiem oraz postanowili za jego plecami rozpocząć pracę zmierzające do jego sprzedaży.Popularne
Podjęte przez nich działania zakończyły się sukcesem w postaci zaliczenia przez Polaka przeprowadzki do Krasnodaru. O jej kulisach postanowił opowiedzieć sam zainteresowany w rozmowie z „Sport-Expressem”.
- Na początku chciałem podpisać nowy kontrakt z Lokomotiwem. Ale przed pierwszym meczem zadzwonił do mnie Władimir Khashig (dyrektor generalny) i powiedział, że Krasnodar chce mnie kupić, a Lokomotiw sprzedać. Wydało mi się to dziwne, ale dopiero w tym momencie zdałem sobie sprawę, że pojawił się problem. Zapytałem trenera Nikolicia i on też nic o tym nie wiedział. Następnie spotkałem się z kierownictwem i zapytałem, co się stało. Wszyscy zaprzeczyli i mówili, że nie mają takich planów. To było dla mnie niezrozumiałe, ponieważ przed dwoma dniami rozmawiałem z Krasnodarem, a oni powiedzieli coś przeciwnego - przyznał Krychowiak.
- W końcu wszystko okazało się prawdą. Ludzie z Lokomotiwu skontaktowali się z Krasnodarem. Ale kiedy się spotkaliśmy, to prosto w oczy powiedzieli mi coś innego. Dla mnie, jako gracza, to okazanie braku szacunku. Klub wiele dla mnie zrobił, ale i ja wiele zrobiłem dla Lokomotiwu. Chciałem tylko, żeby przyszli do mnie i powiedzieli - „Grzegorz, nie przedłużamy z tobą umowy. Jeśli możesz znajdź sobie inny klub”. Wtedy wszystko bym zrozumiał, bo przyjdzie nowy trener, który może nie widzieć mnie w kadrze, tak samo jak nowe kierownictwo. Takie jest życie i to jest normalne. Uścisnąłbym im rękę i powiedział - „Dziękuję wam za wszystko. Powodzenia”. Ale zachowywali się inaczej, nie jak mężczyźni - dodał defensywny pomocnik
31-latek postanowił w zaistniałej sytuacji odmówić gry przeciwko CSKA i niedługo później przeszedł do wspomnianego Krasnodaru, gdzie stosunkowo szybko się odnalazł, o czym świadczy fakt przejęcia kapitańskiej opaski oraz strzelenie czterech goli i zanotowanie dwóch asyst w 10 występach.
- W takiej sytuacji, gdy wiesz, że nie jesteś potrzebny, że zarząd klubu zadzwonił już do Krasnodaru, a ja uzgodniłem wszystko z nowym klubem, to musiałem podjąć taką decyzję. Mecz jest oczywiście najważniejszy, ale ryzyko też ogromne... Gdybym złapał kontuzję, to byłaby dla mnie katastrofa. Oczywiście, kiedy powiedziałem przed spotkaniem, że nie chcę grać, to był brak szacunku dla kibiców i zawodników z mojej strony… Ale myślę, że decyzja, którą podjąłem, była słuszna. Bo dwa dni po później podpisałem kontrakt z Krasnodarem - powiedział reprezentant Polski.
Krychowiak zdradził również, że na ostatniej prostej o jego przechwycenie starał się Rubin Kazań, ale on dał już słowo „Bykom” i nie zamierzał ich w żaden sposób wystawić. Doświadczony zawodnik podkreślił także, że i w tym przypadku Lokomotiw posunął się do okłamania go o prowadzonych rozmowach.
- Skontaktowali się ze mną po Krasnodarze, kiedy ustaliliśmy już wszystko. Umowa nie została jeszcze podpisana, ale dałem słowo. Słyszałem, że chcieli mnie wymienić na innego zawodnika. Kiedy zapytałem o to zarząd Lokomotiwu, to znów zapewnili mnie, że to nie prawda. A ja sam rozmawiałem z Rubinem i mi to potwierdzili, ale przedstawiciele mojego byłego klubu nigdy nie powiedzieli mi prawdy. Wiedziałem o wszystkim... o rozmowach z Krasnodarem, o chęci sprzedaży mnie Rubinowi za innego gracza. Prosto w oczy zawsze mówili mi coś innego - przekonywał 31-latek.
Co prawda sam reprezentant Polski nie otrzymał żadnej klarownej odpowiedzi na temat powodów odstrzelenia go przez drużynę z Moskwy. Te pojawiły się nie tak dawno w mediach z ust asystenta Ralfa Ragnicka, który stwierdził, że Krychowiak został w klubie uznany za zbyt starego. Z taką argumentacją nie zgodził się nasz rodak.
- Wcześniej piłkarze grali na wysokim poziomie do wieku 31-32 lat. Teraz mogą to robić do 36-37. Intensywność w Rosji jest mniejsza niż w zachodnich europejskich ligach. Najlepszy wiek dla piłkarza to 30-31 lat. Masz wtedy już doświadczenie i jeśli nie masz kontuzji, to możesz spokojnie kontynuować karierę. Czuję, że mogę grać co trzy dni - powiedział pomocnik.
Cały wywiad Grzegorza Krychowiaka można w języku rosyjskim przeczytać na stronie „Sport-Expressu”.