Ibrahimović o brutalnym ataku na Materazziego: Cztery lata czekałem na ten moment

2019-12-05 15:38:23; Aktualizacja: 5 lat temu
Ibrahimović o brutalnym ataku na Materazziego: Cztery lata czekałem na ten moment Fot. FotoPyk
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: GQ Magazine

Zlatan Ibrahimović wypowiedział się na temat swoich starć z Marco Materazzim.

Konflikt Zlatan Ibrahovicia i Marco Materazziego zaczął się w 2006 roku. Wówczas to naprzeciw siebie stanęły jedenastki Juventusu i Interu Mediolan. W obu z tych ekip występowali wtedy wspomnieni piłkarze.

W 40. minucie spotkania na dwubramkowym prowadzeniu byli gospodarze z Turynu. Wydawało się, że drużyna gości nie ma większych szans na odwrócenie losów meczu. Wtedy to upust swojej irytacji dał Marco Materazzi, który bezpardonowo zaatakował biegnącego z futbolówką Szweda.

- Materazzi był zawsze twardym piłkarzem i to rozumiem. Wówczas jednak zachował się, jak zabójca, który przyjął zlecenie zrobienia mi krzywdy i postanowił przejść do czynów. Są jednak dwa typu twardych piłkarzy: jedni mają na celu zranienie cię, z kolei inni chcą po prostu odebrać piłkę. Do tej drugiej grupy zalicza się choćby Paolo Maldini.

- Po tamtym faulu chciałem niemalże od razu wrócić na boisko, aby się na nim zemścić. Jeśli bym to zrobił, to pewnie cała sprawa poszłaby w niepamięć. Po dwóch minutach od powrotu odczuwałem jednak zbyt duży ból i musiałem opuścić plac - mówi napastnik.

W następnych latach Ibrahimović często zmienił barwy i nie miał okazji ku temu, by odegrać się na boiskowym rywalu. Szansa nadarzyła się dopiero w sezonie 2010/2011.

Obaj panowie skoczyli do walki o piłkę. Szwed nie był jednak w ogóle zainteresowany futbolówką i ciosem rodem z mieszanych sztuk walki zaatakował Materazziego.

- W meczu derbowym wszyscy byli przeciwko mnie. W drugiej części meczu nadarzyła się okazja, by się odegrać. Skoczyłem, zaatakowałem go ciosem Taekwondo i wysłałem go do szpitala. Dejan Stanković zapytał mnie, dlaczego to zrobiłem. Odpowiedziałem mu, że czekałem na ten moment od czterech lat i to był powód - mówi Ibrahimović.

Włoch bardzo szybko odniósł się do słów byłego napastnika między innymi Manchesteru United. Na Instagramie opublikował zdjęcie, jak wspólnie z kolegami świętuje zwycięstwo Interu Mediolan w Lidze Mistrzów z sezonu 2009/2010. Ponadto napisał tak: „Veni, vidi, vici. Tak, czy inaczej dzięki, Ibra. Pewnie gdybyś nie odszedł, to później nie udało bym nam się wygrać tego trofeum”.