Inter Mediolan: Conte bije się w pierś po meczu z Juventusem. „Źle zareagowałem na zniewagę pod moim adresem”

2021-02-13 22:37:32; Aktualizacja: 3 lata temu
Inter Mediolan: Conte bije się w pierś po meczu z Juventusem. „Źle zareagowałem na zniewagę pod moim adresem” Fot. cristiano barni / Shutterstock.com
Redakcja
Redakcja Źródło: Goal.com

Po wtorkowym półfinale Pucharu Włoch, w którym Juventus podejmował na Allianz Stadium Inter Mediolan, więcej mówiło się o sprawach pozaboiskowych niż o samym meczu.

Piłkarskie Włochy debatowały o, delikatnie ujmując, utarczce słownej pomiędzy Antonio Conte, a Andreą Agnellim. Trener „Nerazzurrich” pragnie raz na zawsze zakończyć ten temat.

Na konferencji prasowej przed meczem Interu z Lazio, włoski szkoleniowiec odniósł się do wtorkowych wydarzeń, kiedy to pokazał prezesowi Juventusu, Andrei Agnellemu, środkowy palec, a w odpowiedzi usłyszał od niego po końcowym gwizdku: „Spier*****! Zamknij się, pajacu”.

Conte niespodziewanie przyznał się do błędu. Jednak nie przeprosił władz Juventusu, a ogólnie wszystkich.

- Zanim zaczniemy konferencję, chcę powiedzieć, że zamierzam rozmawiać wyłącznie o piłce nożnej. Pragnę przeprosić, ponieważ źle zareagowałem na zniewagę w moim kierunku. Przykro mi, to będzie nauczka na przyszłość. Obelgi i prowokacje to żadna wymówka, ponieważ nie powinienem zachowywać się w ten sposób - powiedział trener.

- Wszyscy widzieli, co wydarzyło się na stadionie Juventusu. Jednak jako trenerzy, zawodnicy i prezydenci mamy dawać przykład, dlatego powinienem zareagować inaczej, chociażby podniesionym kciukiem czy brawami, aby pokazać, że słyszę obelgi, ale moja odpowiedź jest pozytywna. Teraz powinniśmy skoncentrować się wyłącznie na piłce. Ludzie chcą rozmowy o piłce, nie o plotkach – zakończył Conte.

Antonio Conte i Andrea Agnelli nie żyją w dobrych relacjach, odkąd ten pierwszy odszedł z Juventusu w 2014 roku. Jednak we wtorek obaj niepotrzebnie dali się ponieść emocjom. Z pewnością nie były to zachowania, które mogą służyć za przykład wzorcowego szacunku do przeciwnika.

MICHAŁ NIKLAS