Interesowała się nim Jagiellonia Białystok, a trafił do I ligi. „Zapłacili mu więcej”
2025-10-09 07:18:54; Aktualizacja: 1 godzina temu
ŁKS Łódź w połowie września zaskoczył transferem Bastiena Tomy. Jak się okazuje, szwajcarskiego pomocnika na swoim radarze miała także Jagiellonia Białystok, co w podcaście Ofensywni zdradził Łukasz Olkowicz.
Bastien Toma może pochwalić się ciekawym CV - pięć lat temu KRC Genk płacił za niego aż 3,7 miliona euro, w szwajcarskiej ekstraklasie rozegrał aż 157 spotkań (na swoim koncie zapisał dziesięć bramek oraz 23 asysty), a portal Transfermarkt.de wycenia go aktualnie na milion euro.
W takich okolicznościach sporym zaskoczeniem był fakt, że w połowie września w ramach wolnego transferu ofensywnego pomocnika pozyskał ŁKS Łódź, podpisując z nim kontrakt do końca sezonu, ale z opcją przedłużenia współpracy o 12 miesięcy.
Jak się okazuje, „Rycerze Wiosny” rywalizację o jego podpis wygrali, między innymi, z Jagiellonią Białystok, co w podcaście Ofensywni zdradził Łukasz Olkowicz. „Duma Podlasia” nie była skłonna zaoferować mu takich pieniędzy, które otrzymuje on aktualnie przy alei Unii Lubelskiej, co jest spowodowane zasadą Łukasza Masłowskiego, aby najwięcej w klubie zarabiali zawodnicy zasłużeni, tacy jak Jesus Imaz czy Taras Romanczuk. Dziennikarz łódzką pensję 26-latka określa jako „naprawdę solidną”.Popularne
Czas pokaże, czy Szwajcar będzie jej warty, ale początki w nowych barwach ma naprawdę obiecujące - w czterech spotkaniach w koszulce ŁKS-u zapisał na swoim koncie dwa trafienia oraz asystę.
Dobra forma Tomy będzie „Rycerzom Wiosny” bardzo potrzebna, bo zaliczyli oni rozczarowujący początek sezonu - po 12 kolejkach mają na koncie zaledwie 15 punktów, co przekłada się na 11. lokatę w tabeli I ligi.