Jakub Wawrzyniak bezlitośnie po blamażu Legii Warszawa. „W takim układzie nie mają szans na mistrzostwo”
2023-10-30 10:45:02; Aktualizacja: 1 rok temuJakub Wawrzyniak, były piłkarz reprezentacji Polski oraz Legii Warszawa zasugerował w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”, że przez niestabilność w defensywie zespół przy Łazienkowskiej wyklucza się z walki o mistrzostwo kraju.
Legia już dawno nie miała tak fatalnej serii w Ekstraklasie. W niedzielne popołudnie doświadczyła czwartej porażki z rzędu. To bardzo rzadko spotykany obrazek jak na drużynę co roku aspirującą o najwyższe cele w Kraju nad Wisłą, jak i w Europie.
Po Jagiellonii Białystok, Rakowie Częstochowa i Śląsku Wrocław pogromcami „Wojskowych” nieoczekiwanie stali się mielczanie. Stal, która także grzęzła ostatnio w dołku, wygrała na wyjeździe 3:1.
Według Wawrzyniaka, znanego dziś z roli eksperta telewizyjnego, od początku zmagań trener Kosta Runjaić boryka się z zestawieniem linii defensywy, przez co nie udaje się ustabilizować kursu na tendencję zwyżkową.Popularne
40-latek dodał też, że brak lidera z prawdziwego zdarzenia w tej formacji daje podstawy do tego, aby sądzić, że Legia znajduje się poza ścisłym gronem kandydatów do sięgnięcia po koronę.
– Cztery przegrane spotkania legionistów z rzędu w lidze to spore zaskoczenie. Po meczu z Aston Villą wydawało się, że zespół wejdzie na wyższe obroty, ale to już nieaktualne. Nastał regres. Z niestabilnością w obronie po stracie piłki zespół trenera Kosty Runjaicia boryka się od początku sezonu – ocenił Wawrzyniak.
– Destabilizacja bloku defensywnego wpływa negatywnie na każdy zespół. Trenerzy mogą mówić o szerokiej kadrze, dużej liczbie meczów, co powoduje rotacje, ale to nie jest z korzyścią dla zespołu. W defensywie Legii trudno wskazać lidera. Przeważnie tę rolę pełnił Rafał Augustyniak, jednak miał problemy zdrowotne, poza tym nawet z nim obrona wojskowych nie grała stabilnie. Legia traci około 1,6 gola na mecz. Nie ma drużyny w Europie, która tracąc tyle goli, zdobyłaby mistrzostwo kraju – wyliczył.
– Martwi mnie, że każdy ze stoperów Legii inaczej interpretuje zachowania indywidualne i drużynowe. Jeden uważa, że w danej sytuacji trzeba skracać pole gry, a inny, że należy obniżać, idąc za napastnikiem – podsumował.
Uczestnik Ligi Konferencji Europy zajmuje szóste miejsce z siedmiopunktową stratą do prowadzącego Śląska Wrocław.
Szansa na rehabilitację nadejdzie już 2 listopada, kiedy warszawianie zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Tychy w drugiej rundzie Pucharu Polski.
Następny mecz w Ekstraklasie, również na obcym terenie, Legia rozegra z Radomiakiem Radom.