Górnik Zabrze sięgnął w piątek po trzy punkty. Już na początku spotkania z Pogonią Szczecin bramkę, która zadecydowała o jego zwycięstwie, zdobył Lawrence Ennali.
Od 70. minuty zabrzanie grali w osłabieniu. Wszystko przez czerwoną kartkę dla Erika Janžy. Początkowo Słoweniec zobaczył żółty kartonik za faul, ale ostatecznie został wyrzucony z boiska prawdopodobnie za obrazę jednego z sędziów.
Po ostatnim gwizdku 30-latek wypowiedział się na ten temat.
- Powiem dokładnie, co powiedziałem panu sędziemu. Powiedziałem mu, że jest frajer. Ale powiedziałem mu po słoweńsku. Po słoweńsku „frajer” nie znaczy nic słabego. Nie wiedziałem dokładnie, co to znaczy w Polsce. Także jeśli sędzia jest obrażony, to bardzo przepraszam. Ale po słoweńsku „frajer” to znaczy, że jesteś gość. Albo, że grasz szefa - przyznał.
A jak sprawę skomentował Jan Urban?
- Powiedział, że jest frajerem ktoś tam. Ale on mówi, że u nich „frajer” to „gość”. Może tak jest. Może nie chciał obrazić (śmiech). No nie no, nie powinien tego zrobić. Jakbyśmy tego meczu nie wygrali, to Erik nie pojechałby na Mistrzostwa Europy, bo bym go udusił - powiedział z przekąsem szkoleniowiec.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
