Reprezentacja Polski pomimo wylosowania teoretycznie łatwej grupy eliminacji EURO 2024, nie zdołała wywalczyć bezpośredniego awansu na główną imprezę.
Podopiecznym Michała Probierza nie pozostaje zatem nic innego, jak skupić się na barażach.
Te już w marcu i w półfinale zmierzymy się z Estonią, a w decydującym starciu czekają na nas Walijczycy lub Finlandia.
Na temat drużyny narodowej wypowiedział się jej były selekcjoner, Jerzy Brzęczek. Pokusił się o diagnozę obecnego problemu.
- Teraz trzeba wyciągnąć wnioski z przeszłości, bo działamy głównie na podstawie emocji i nastrojów - zaznacza.
- Mówi się, że polska myśl szkoleniowa jest fatalna, a przychodzą ludzie z Portugalii i nagle też nie osiągają dobrych wyników. Co więcej, w wielu przypadkach są nawet słabsi - dodaje w sprawie Paulo Sousy i Fernando Santosa.
- Reprezentacja Polski wywołuje dużo emocji, bo to dobro narodowe. Ludzie, którzy zarządzają naszym futbolem, muszą zachować chłodną głowę. Tu trzeba odporności na różne sugestie i podpowiedzi - zakończył.
Jerzy Brzęczek prowadził drużynę narodową w latach 2018-2021. Wspólnie z tym zespołem awansował na EURO 2020.
Następnie odpowiadał za wyniki Wisły Kraków.
52-latek obecnie pozostaje bez pracy.