Jesse Marsch wraca do Premier League po tygodniu. Czeka go trudna misja

Choć początki były naprawdę obiecujące, to ostatnich siedem ligowych spotkań Leeds United pod wodzą Jessego Marscha pozostawiało wiele do życzenia. Ekipa z Elland Road nie była w stanie wygrać żadnego z nich.

W klubie uznali zatem, że zespół nie jest w stanie poczynić żadnego postępu i dokonano roszad. Amerykanin pożegnał się z posadą i od tygodnia pozostaje bez pracy. Jego przerwa nie potrwa jednak długo - donosi „The Ahtletic”, bo ma on przejąć Souhampton.

Działacze tego klubu są już rzekomo po słowie z 49-latkiem i wkrótce powinien podjąć się on trudnej misji ratowania „czerwonej latarni” Premier League.

Obecnie zespół, w którego barwach występuje Jan Bednarek, zamyka ligową tabelę i ma cztery punkty straty do bezpiecznego miejsca, zajmowanego przez byłego chlebodawcę Marscha, Leeds United.

Amerykanin na stanowisku zastąpi Nathana Jonesa. Ten był odpowiedzialny za wyniki „Świętych” od listopada. Za jego kadencji udało się zdobyć jednak tylko trzy punkty w Premier League i działacze uznali, że trzeba ratować sezon.

Poza Marschem pod uwagę brani byli jeszcze między innymi Steven Gerrarda, Ivan Jurić oraz Wayne Rooney.

Możliwe, że debiut nowego menedżera nastąpi już w najbliższą sobotę. Wtedy Southampton zmierzy się na wyjeździe z faworyzowaną drużyną Chelsea.