Kacper Kozłowski rozmawia w sprawie transferu. A jednak!

2025-12-05 14:18:59; Aktualizacja: 1 godzina temu
Kacper Kozłowski rozmawia w sprawie transferu. A jednak! Fot. Gaziantep FK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: eaglemedia.com.tr | referansgazetesi.com

Kacper Kozłowski dość niespodziewanie został połączony z przenosinami do Ekstraklasy. Od początku wydawało się, że szanse na taki ruch są znikome. Jak donoszą eaglemedia.com.tr i referansgazetesi.com, po reprezentanta Polski rusza na poważnie Beşiktaş JK.

Dopiero po latach Kacper Kozłowski przyznał, że popełnił błąd, godząc się na transfer do Brighton & Hove Albion. W Anglii nie miał żadnych szans na grę, dlatego trafiał na wypożyczenia. Poczucie stabilizacji nadeszło dopiero po definitywnej przeprowadzce do Gaziantepu. 

Wielu uznawało ten ruch za bardzo duży krok w tył. Czasem trzeba jednak nieco zboczyć z kursu, by na następnie wrócić na niego z większą siłą. 

Kozłowski odnalazł się na tureckich boiskach bardzo dobrze. Podczas premierowej kampanii zanotował cztery gole i pięć asyst. W tej ma już natomiast trzy trafienia. Niewykluczone jednak, że rozgrywki dokończy w innych barwach.

22-latka połączono dość niespodziewanie z przenosinami do Widzewa. Jak można było się spodziewać, nawet łodzianie nie mogą pozwolić sobie na taki transfer.

- Temat Kacpra jest niemożliwy. Czytałem wypowiedź prezesa Gaziantepu, który twierdził, że sprzeda Kacpra za co najmniej 10 milionów euro. Kacper dobrze gra w Turcji. Jak zgłoszą się takie kluby, jak Besiktas, Fenerbahce, Galatasaray, to wiadomo, że żaden zespół z Polski nie może z nimi konkurować. Na pewno chcemy w przyszłości kilku zawodników z Polski ściągnąć - oznajmił Dariusz Adamczuk.

Kozłowski patrzy wyżej. Zdaniem eaglemedia.com.tr i referansgazetesi.com poważnie po siedmiokrotnego reprezentanta Polski zamierza już zimą ruszyć Beşiktaş. Miało już dojść do kontaktów zarówno z pomocnikiem, jak i przedstawicielami Gaziantepu. 

Ekipa ze Stambułu chce ratować sezon. Zimą planuje więc wzmocnienia. Spogląda między innymi na polski rynek, mając na uwadze Patrika Hellebranda z Górnika Zabrze. 

Pracodawca Kozłowskiego oczekuje około dziesięciu milionów euro.