Kaká wróci do Brazylii?

Nowy prezydent São Paulo, Carlos Miguel Aidar, zadeklarował, że chętnie widziałby w składzie swojej drużynę Kakę.

32-letni zawodnik Milanu swoją piłkarską karierę rozpoczynał właśnie w klubie "czerwono-biało-czarnych". Do klubu trafił jako 12-letni chłopak i reprezentował brazylijski klub przez 9 lat, aż do czasu kiedy w 2003 roku przeniósł się do Milanu. W czerwcu 2009 roku rozgrywający z Brazylii podpisał kontrakt z "Królewskimi" z Madrytu.

Po nieudanej przygodzie Brazylijczyka z Realem Madryt, Kaká wrócił do Mediolanu latem ubiegłego roku. W obecnym sezonie, zarówno 32-latek jak i jego drużyna, spisują się poniżej oczekiwań. 

W Brazylii sugeruje się, że Kaká powinien wrócić do Brazylii, gdzie może odzyskać dawną formę i na nowo stać się ważnym ogniwem krajowej reprezentacji. Pomocnik ma zapis w kontrakcie, mówiący o możliwości opuszczenia mediolańskiego klubu latem tego roku, jeśli zespół nie zdoła się zakwalifikować do Ligi Mistrzów. São Paulo zamierza wykorzystać właśnie ten zapis i namówić swojego wychowanka do powrotu. 

Popularne

Previous

Kibice Wisły Kraków wściekli. „On nie powinien więcej zagrać. Dość”

A jednak? Aleksandar Vuković kandydatem polskiego klubu

Sensacyjny transfer Arkadiusza Milika?! „Realny scenariusz”

Kibice Lecha Poznań mają go dość. „W zimowym oknie transferowym trzeba go pożegnać”

Marek Papszun już pociąga za sznurki w Legii Warszawa?! Tę decyzję stołeczny klub miał podjąć na jego życzenie

Vladislavs Gutkovskis łączony z klubem Ekstraklasy

Legia Warszawa już bardzo blisko?! „Zaawansowane rozmowy”

Legia Warszawa podjęła decyzję w sprawie trenera! To usłyszeli piłkarze

Next

Prezydent Aidar ma jednak świadomość, że wytransferowanie Kaki może okazać się niemożliwe. - On jest wizytówką klubu. Dobrze się zachowuje, wypowiada i strzela dużo bramek. Naprawdę chciałbym, żeby do nas wrócił. Jeśli okaże się to możliwe to zrobię wszystko co w mojej mocy, by Kaká znów u nas grał. Jesteśmy jednak świadomi, że pod względem finansów nie możemy konkurować Arabami czy Chińczykami - ocenił Brazylijczyk.