Kamil Piątkowski pożegna się z trenerem? Drużyna ucznia Jürgena Kloppa stała się „pośmiewiskiem”
2024-11-27 11:32:39; Aktualizacja: 2 godziny temuRed Bull Salzburg przechodzi najfatalniejszy okres po raz pierwszy od dwóch dekad. Ekipa Kamila Piątkowskiego przestaje się liczyć w europejskiej stawce, ale także – co gorsza dla nich – na krajowym podwórku. Za jedną z przyczyn kłopotów austriacki dziennik „Kurier” podaje działalność trenera Pepijna Lindersa, którego posada być może już teraz wisi na włosku.
Jedna z najpopularniejszych marek firmy słynącej z produkowania napojów energetyzujących w ostatnim czasie obrywa mocno z każdej strony. We wtorek ponownie podniosło się larum po klęsce zespołu z Bayerem Leverkusen. O ile samej porażki i tak kibice nie uznaliby za nic wstydliwego, tak jej rozmiary (0-5!) to już powód do wołania o pomstę do nieba.
Legenda reprezentacji Austrii Andreas Herzog skrytykowała w telewizyjnym studio Sky nastawienie obecnego zespołu, wskazując na „zerową” mentalność i intensywność w próbie przeprowadzania ataków, niezbierania drugich piłek. Zdaniem 56-latka przez te czynniki zespół często prezentuje się o klasę niżej od rywali.
– Pierwsza zmiana następuje po 15 minutach, a zawodnik z ławki rezerwowych nie ma jeszcze na sobie getrów. Salzburg naprawdę robi z siebie głupca w Europie – nadmienił emerytowany ofensywny pomocnik.Popularne
„Kurier” zaczął zadawać pytanie, jak długo klub zamierza jeszcze dawać szansę szkoleniowcowi, który wcześniej przez długi okres sprawował rolę asystenta w sztabie Jürgena Kloppa w Liverpoolu.
Lijnders został zatrudniony jako następca Gerharda Strubera, który nie potrafił przedłużyć 10-letniej hegemonii „Byków”. Wiele wskazuje na to, że powrót na tron nie nastąpi także w tej kampanii.
Red Bull Salzburg w austriackiej Bundeslidze traci już 14 punktów do obrońców tytułu, Sturmu Graz. Należy jednak podkreślić, że różnica może zostać zniwelowana do ośmiu „oczek”, jeśli zespół wygra dwa zaległe mecze.
Wcześniej dyrektor sportowy Bernhard Seonbuchner zadeklarował pełne poparcie dla holenderskiego taktyka. Austriacka gazeta zamierza jednak co i rusz ponawiać pytania w przypadku kolejnych niepowodzeń.