Koniec roku na piątkę. Świetne pożegnanie Nikolicia. Kiepski powrót Smudy
2016-12-18 19:04:05; Aktualizacja: 7 lat temuLegia Warszawa kończy rok stulecia klubu zwycięstwem 5:0 nad Górnikiem Łęczna.
Hattrickiem pożegnał się z Ekstraklasą Nemanja Nikolić. Węgier przybył do Warszawy w roli czołowego snajpera Videotonu. Przez półtora roku potwierdził swoją klasę, zdobywając bramki niemal w każdym meczu. Świetna forma przełożyła się na powołanie do reprezentacji na Euro 2016. Na salonach "Niko" jednak nigdy nie błyszczał, co potwierdziły mecze w Lidze Mistrzów. Statyczny napastnik w starym stylu nie miał szans na grę w pierwszym składzie swojej reprezentacji, a w pojedynkach z obrońcami Sportingu czy Realu lepiej prezentował się Aleksandar Prijović.
Decyzja o opuszczeniu Legii na rzecz - najprawdopodobniej - Chicago Fire nie jest niczym dziwnym. Na tym ruchu zyska i klub, i sam napastnik. Reprezentant Węgier nie ukrywał, że przyszedł do Warszawy grać i zarabiać i nie zostanie tu legendą, ale "Wojskowym" będzie brakować takiego snajpera.Popularne
Nie ma co płakać po Niko, skoro swoją grą czaruje Ofoe, Radović wciąż zachwyca świetną formą, w cieniu wielką pracę wykonuje Moulin, a całkiem udany i ważny występ zanotował Kazaiszwili. Legia kończy szalony rok stulecia klubu we wspaniałym stylu, który nieco przyćmiewa zawirowania między właścicielami, liczne wpadki w komunikacji i marketingu oraz problemy z chuliganami. Czy świetna gra w 2016 roku to początek budowy nowego silnego zespołu na następne lata?
Jedni odchodzą, a inni przychodzą. Powrót Franciszka Smudy do Ekstraklasy można jednak porównać do nie do czasów pracy w Widzewie, a bardziej do Euro 2012. Legenda polskiej myśli szkoleniowej nie miał jednak zbytnio czasu na poznanie swoich nowych podopiecznych, a co dopiero mówić o przekazaniu im wskazówek dotyczących gry. Słaba gra w defensywie, mało pomysłów na grę w ataku - Górnik wydawał się wyraźnie stłamszony. Warte odnotowania jest jednak to, że ekipa z Lubelszczyzny udało się kilkukrotnie zaskoczyć gospodarzy. Najlepsze okazje na pokonanie Malarza mieli obrońcy Górnika - Szmatiuk strzelił w słupek, a uderzenie Komora obronił Malarz. Nieliczne sytuacje przyjezdnych były jednak efektem momentów rozluźnienia Legii.
Czy Smuda podźwignie Górnik? Przed zespołem kilka tygodni przygotowań do rundy wiosennej, w których można wypracować formę na walkę o utrzymanie. Nie wiadomo jednak, czy 68-latek będzie dowódcą w tej batalii...
Legia Warszawa - Górnik Łęczna 5:0 (2:0)
Bramki: Nemanja Nikolić (5', 58', 76'), Miroslav Radović (20'), Kasper Hämäläinen (90')
Legia: Malarz [4] - Bereszyński [3], Rzeźniczak [3], Pazdan [3], Hlousek [3] - Radović [5], Kopczyński [3] (58' Hamalainen [3,5]), Moulin [4], Odjidja-Ofoe [5], Kazaiszwili (73' Aleksandrow [3]) - Nikolić [5] (79' Szymański)
Górnik:Małecki [2] - Sasin [2], Komor [3], Gérson [2] (59' Szmatiuk [3]), Leândro [2] - Bonin [3], Drewniak [2], Dźwigała [2] (46' Bogusławski [3]), Pitry [2] (65' Javi Hernández [2,5]), Piesio [3] - Śpiączka [2]
Żółte kartki: Kopczyński, Radović - Leândro.
Sędzia: Daniel Stefański [3]
Widzów: 21901
Plus meczu Transfery.info: Nemanja Nikolić (Legia Warszawa)