Konstantin Vassiljev przed meczem z Polską: Nie mamy nic do stracenia
2024-03-18 16:00:08; Aktualizacja: 8 miesięcy temuKonstantin Vassiljev, pomimo 39 lat na karku, nadal jest kluczową postacią reprezentacji Estonii. Przed meczem barażowym z Polską rozmawiał z nim Piotr Koźmiński z portalu „WP Sportowe Fakty”.
Konstantin Vassiljev, który polskim kibicom jest dobrze znany z gry w Jagiellonii Białystok i Piaście Gliwice, jest ikoniczną postacią w świecie estońskiej piłki nożnej. W reprezentacji narodowej zagrał już 156 spotkań i brakuje mu już tylko jednego meczu, by wyrównać rekord występów, który należy do Martina Reima. Może się z nim zrównać już w czwartek, kiedy Polska stoczy swój bój z Estonią, którego stawką będzie awans do finału baraży o udział w Mistrzostwach Europy.
Piotr Koźmiński z portalu „WP Sportowe Fakty zapytał Vassiljeva, jakie szanse ma reprezentacja Estonii w starciu z Polską.
- Są małe, ale są. I tak do tego podchodzimy. Wiem, że to byłaby wielka sensacja, gdybyśmy wyeliminowali Polskę, ale mamy wiarę, że można to zrobić. Oczywiście, jesteśmy też realistami. Wiemy, gdzie my jesteśmy w świecie futbolu, a gdzie Polska. Ale jeszcze raz: nie mamy nic do stracenia - deklarował ofensywny pomocnik.Popularne
Vassiljev zdradził też, w czym widzi największy atut ekipy „Sinisärgid”.
- W tym, że w piłce liczy się zespół. A nie zawsze świetni piłkarze dobrze grają jako zespół. Tu upatruję naszą szansę. Jeżeli w Warszawie wyjdziemy na boisko zjednoczeni, będziemy cały czas sobie pomagać, w każdym miejscu boiska i w każdym momencie, to może uda się zaskoczyć Polaków.
Koźmiński zapytał również zawodnika Flory Tallinn, jak to robi, że w wieku 39-lat nadal ma miejsce w reprezentacji.
- Nie mam tajemnej receptury. Po prostu robię to, co kocham. Wstaję co rano i wciąż mi się chce trenować, a moje ciało jeszcze to akceptuje. Wiem, że nie pozostało mi już wiele czasu na boisku i tym bardziej staram się cieszyć ostatnimi momentami. Nie zaplanowałem natomiast dokładnie końca kariery. Już jakiś czas temu powiedziałem sobie, że nie będę tworzył daty z napisem „meta”. W pewnym momencie, z jakiegoś powodu, ta myśl i decyzja sama przyjdzie. Ale nie wiem jeszcze kiedy - tłumaczył Estończyk.
Cały wywiad z Konstantinem Vassiljevem można przeczytać tutaj.