Wczoraj Korona Kielce rozegrała ostatni mecz na własnym stadionie. Starcie na Suzuki Arena zostało poprzedzone pożegnaniem, które klub zorganizował dwóm piłkarzom - Markowi Koziołowi i Kornelowi Kordasowi - oraz trenerowi bramkarzy, Mirosławowi Dreszerowi. Całej trójce, już niedługo, bo wraz z końcem czerwca, wygasał kontrakt i działacze zdecydowali, że nie przedłużą tych umów.
Marek Kozioł spędził w Kielcach dwa lata. W poprzednim sezonie był jedną z niewielu wyróżniających się postaci w zespole, jednak nie dał rady uchronić go przed spadkiem z Ekstraklasy. Dla „Złocisto-Krwistych" zagrał w 50 meczach - 29 w najwyższej klasie rozgrywkowej, 20 na poziomie Fortuna 1. Ligi i jednym Pucharu Polski. W tych wszystkich spotkaniach wpuścił 60 goli, z kolei 18 razy zachował czyste konto.
Kornel Kordas w Koronie jest od 2018 roku, z roczną przerwą na wypożyczenie w Widzewie Łódź. Mistrz Polski U-19 w barwach Korony nie doczekał się debiutu w pierwszym zespole kieleckiej ekipy w Ekstraklasie. Szansę dostał dopiero po spadku. W obecnej kampanii uzbierał 11 występów w Fortuna 1. Lidze i dwa w Pucharze Polski. Tych występów byłoby pewnie więcej, gdyby nie kontuzja, której lewy obrońca nabawił się w połowie sezonu.
Kolejnym na liście skreślonych z klubu jest trener bramkarzy, Mirosław Dreszer. 55-latek ma najdłuższy staż w Koronie z całej trójki pożegnanych pracowników klubu. Dreszer odpowiadał za postawę kieleckich golkiperów od 2017 roku. W ciągu tych czterech lat „przeżył" aż pięciu trenerów - Gino Lettieriego, Sławomira Grzesika, Mirosława Smyłę, Macieja Bartoszka i Kamila Kuzerę. Ten szósty, Dominik Nowak, okazał się ostatnim szkoleniowcem, z którym Dreszer miał okazję współpracować w Kielcach.
Mimo, iż Korona nie gra już o nic, albowiem ani spadek, ani tym bardziej awans nie grozi kielczanom, odchodzący zawodnicy nie dostali szansy, aby pożegnać się przed kibicami i zagrać ostatni mecz na Suzuki Arenie w żółto-czerwonych barwach. Zarówno Marek Kozioł, jak i Kornel Kordas cały mecz przeciwko Widzewowi Łódź spędzili na ławce rezerwowych. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Podopieczni Dominika Nowaka zajmują w tym momencie 12. miejsce w tabeli, ale w ostatniej kolejce mają jeszcze szanse, żeby przesunąć się na dziesiątą lokatę.