Lech publikuje audyt finansowy. Ile wydał na transfery?
2016-11-22 15:54:36; Aktualizacja: 8 lat temuLech Poznań przedstawił audyt finansowy, podsumowujący działalność klubu w latach 2013-2015.
Długo oczekiwane przez kibiców sprawozdanie finansowe "Kolejorza" miało dać odpowiedź na szereg pytań i wątpliwości, zwłaszcza dotyczących polityki transferowej klubu. Pierwszy w historii polskiej piłki klubowej audyt został przeprowadzony przez biegłą rewident Magdalenę Jeske, wybranej przez Stowarzyszenie Kibiców Lecha. Przy analizie uwzględniłem w mojej ocenie najważniejsze dane dotyczące klubu.
Analizę audytu warto zacząć od przedstawienia kwot, jakie zostały przeznaczone na nowych piłkarzy, a także wysokości zysku ze sprzedaży m. in. Aleksandra Tonewa czy Łukasza Teodorczyka.
Przychody z transferów:
Rok 2013: 13 594 299 złPopularne
Rok 2014: 20 499 867 zł
Rok 2015: -541 936 zł
Dlaczego w 2015 roku Lech zanotował ujemne przychody? Ponieważ wtedy doszło do końcowego rozliczenia opłaty solidaritypayment, co spowodowało umniejszenie o tą wartośćprzychodu z transferu "Teo" do Dynama Kijów. Warto też dodać, że każdy transfer wychodzący wiązał się z kosztami, na które składają się m. in. opłaty do PZPN, prowizje dla agentów, czy wspomniana już opłata solidarnościowa, czyli 5% ekwiwalent na rzecz klubów, które wyszkoliły sprzedanego piłkarza. W 2013 roku koszty transferów wychodzących wyniosły 3 733 766 zł, w 2014 - 7 895 054 zł, a w 2015 - 259 493 zł.
Koszty transferów i nowych kontraktów
Rok 2013: 3 550 628 zł
Rok 2014: 2 530 881 zł
Rok 2015: 10 625 000 zł
Doskonale widać, że największe wydatki na piłkarzy poniesiono w 2015 roku (sprowadzenie m. in. Tamasa Kadara, Muhameda Keity, Darko Jevticia, Dariusza Dudki, Marcina Robaka, Denisa Thomalli, Abdula Aziza Tetteha czy Macieja Gajosa). Przez trzy lata saldo działalności transferowej klubu wyniosło +4 960 000 zł - warto pamiętać, że płatności za zawodników zazwyczaj są rozłożone na raty.
Wynagrodzenia
W audycie finansowym kibice poznańskiej drużyny poznają również łączne kwoty wynagrodzeń zawodników i sztabu szkoleniowego w ostatnich trzech latach.
Wynagrodzenia sztabu pierwszego zespołu wyniosły: 1,94 mln zł w 2013 roku, 2,35 mln zł w 2014 roku i 3,63 mln zł w 2015 roku. W kosztach uwzględniono premie, a także należności z tytułu rozwiązania umów z Mariuszem Rumakiem i Maciejem Skorżą.
Wynagrodzenia stałe zawodników
Rok 2013: 14 281 394 zł
Rok 2014: 13 850 038 zł
Rok 2015: 14 343 384 zł
Poza wynagrodzeniami stałymi, klub ponosi też wydatki na premie z tytułu "wejściówek" zapisanych w kontraktach ( w 2015 roku ich koszt wynosił 3 548 037 zł), premii (meczowych i za miejsce - w 2015 Lech wydał na nie 3 179 383 zł), a także pozostałych wynagrodzeń, do których należą m. in. premie indywidualne.
Przychody z biletów
Lech od dłuższego czasu zmaga się z problemem zbyt małej frekwencji na meczach. Jednym z czynników wpływających na zmniejszającą się liczbę fanów dopingujących "Kolejorza" na stadionie jest oczywiście poziom sportowy (co było widoczne zwłaszcza podczas kadencji Jana Urbana), ale też wysoki koszt i kiepska jakość jedzenia sprzedawanego podczas spotkań czy brak atrakcji dla dzieci. Z roku na rok klub notuje coraz mniejsze wpływy ze sprzedaży biletów na "Kocioł", czyli trybunę najzagorzalszych kibiców poznańskiej drużyny (w 2013 roku wyniosły one 3,37 mln zł, w 2014 - 2,12 mln, a w 2015 - 3, 03 mln).
Największe przychody z biletów klub osiągnął w 2015 roku - wpływ miały na to mecze w europejskich pucharach oraz zdobycie przez klub mistrzostwa Polski.
Rok 2013: 9 265 369 zł
Rok 2014: 7 237 194 zł
Rok 2015: 9 759 581 zł
Od tych sum należy jednak odliczyć koszty organizacji dnia meczowego i koszty sprzedaży wejściówek. Ostatecznie Lech zarobił więc na kibicach 4 896 414 zł w 2013 roku, 3 600 494 zł w 2014 i 5 925 640 zł w 2015 roku.
Struktura przychodów klubu
Bez transzy z Canal + większość klubów z naszej Ekstraklasy zaraz musiałby ogłosić upadłość. W stabilniejszym Lechu kasa od nadawcy także ma olbrzymie znaczenie. Na przestrzeni dwóch lat spadły jednak wpływy z reklam, ale wzrosła liczba klientów VIP.
Publikacja audytu przez władze "Kolejorza" to ważny krok w stronę profesjonalizacji polskich klubów oraz pokazania, że nie mają nic do ukrycia. Kibice Lecha mogą poznać zarówno przychody, jak i wydatki, co może dostarczyć im argumentów w dyskusji z władzami. Karol Klimczak i spółka zapewniają, że takie dokumenty będą ukazywać się cyklicznie (najbliższy w 2018 roku - obejmie lata 2016-2017), a także zostaną uzupełnione o nowe pytania. Plusem audytu jest jego czytelność - osoby nieobeznane w finansach łatwo wyszukają interesujące ich informacje.
Ostatnie miesiące dla Lecha były bardzo trudne. Odważne deklaracje o "odjechaniu Legii" szybko zostały zweryfikowane. Słabe wyniki sportowe, błędna decyzja o pozostawieniu Jana Urbana na stanowisku trenera po zakończeniu ubiegłego sezonu, pomyłki transferowe, narzekanie na zbyt oszczędne zarządzanie klubem - to spowodowało, że wielu kibiców straciło zaufanie do klubu i przestało go wspierać. Od września widać jednak poprawę gry, za którą ma zacząć iść poprawa jakości zarządzania "Kolejorzem". Kibice innych drużyn nieśmiało zazdroszczą poznaniakom tak szczegółowego zestawienia dotyczącego finansów. Chętnie zapoznalibyśmy się z audytami Legii, Ruchu czy Korony, więc mamy nadzieję, że za przykładem Wielkopolski pójdzie też reszta kraju.
Całość dokumentu dostępna jest na stronie klubu.