Legia Warszawa: Kosta Runjaić wściekły i zły po czwartej z rzędu przegranej w Ekstraklasie
2023-10-29 19:51:58; Aktualizacja: 1 rok temuKosta Runjaić wypowiedział się po przegranym przez Legię Warszawa meczu Ekstraklasy ze Stalą Mielec (1:3).
Legia Warszawa została w niedzielę napoczęta przez Iłlę Szkuryna, który strzelił gola w 38. minucie. Następnie Białorusin asystował przy trafieniach Krzysztofa Wołkowicza i Kōkiego Hinokio. Jedyną bramkę dla zespołu ze stolicy naszego kraju zdobył Blaž Kramer.
Dla Legii to czwarta z rzędu porażka w Ekstraklasie. Wcześniej uległa ona Jagiellonii Białystok, Rakowowi Częstochowa i Śląskowi Wrocław. W międzyczasie pokonała Zrinjskiego Mostar w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy, co oczywiście mogło ucieszyć jej kibiców, ale seria w lidze nie napawa optymizmem.
Co powiedział w niedzielę Kosta Runjaić? Popularne
- Przez długi czas mecze domowe były w naszym wykonaniu bardzo dobre, ale teraz zanotowaliśmy drugą porażkę z rzędu. Jestem wściekły i zły. Nie wykorzystaliśmy wielu sytuacji, a sami straciliśmy bardzo łatwe bramki. Zainwestowaliśmy dużo w to spotkanie, a nie przyniosło to żadnych rezultatów. Nie ma żadnych wymówek. Tak wygląda sport. Jedna strona traci, druga zyskuje. Ten mecz zakończył się dla nas fatalnie. Uprzedzając pytania - nie ma prostej diagnozy tego, co się wydarzyło. Nie poddajemy się i nie spuszczamy głów. Będziemy o tym rozmawiać. Mogę powiedzieć, co możemy zrobić, aby z tego wyjść. Musimy być bardziej skoncentrowani, pracować jeszcze mocniej i wejść na poziom, który przecież już pokazywaliśmy. Musimy mniej mówić, a więcej robić. Potrzebujemy bycia ze sobą razem. Każdy z nas musi zrobić krok naprzód. Mówię to o wszystkich - o piłkarzach, o sztabie i o sobie również. Kolejne spotkanie będzie o dla nas tym z kategorii „o wszystko”. W takich sytuacjach czasem trzeba zwolnić, wziąć głęboki oddech. Muszę myśleć konstruktywnie. Jestem świadomy tego, co się dzieje. Zawodnicy są zdołowani tą sytuacją. Strzelaliśmy więcej, biegaliśmy więcej, a to nic nie udało. Proszę nie zwalać tego na piłkarzy. Ja jestem temu winien, ja lubię grać pod presją i wezmę to na siebie.
- Tomáš Pekhart jest naszym napastnikiem numer jeden w tym systemie. Był niezdolny do gry w Mostarze. Moim zdaniem Blaž nie zagrał świetnego meczu ze Zrinjskim, ale zdobył bardzo ważną bramkę. To była moja decyzja. Ja jestem bardzo zadowolony z Tomáša. To świetny zawodnik, który wiele nam daje. Stal w pierwszej połowie nie stworzyła innej sytuacji niż ta bramkowa. U nas brakowało konsekwencji. Na piłkę nożną trzeba patrzeć kompleksowo, nie przez pryzmat jednego gracza. Uważam, że nasze ustawienie działało. Niestety, my nie byliśmy w stanie strzelić gola, a rywalom się udało.
- Przede wszystkim rozumiem reakcje i rozczarowanie kibiców. Dopuszczam, że to była jedyna możliwa reakcja. Cały stadion nie zasłużył na tę porażkę. Kibice znają się na piłce, ja jestem im wdzięczny za to, co nam dają. Nie zamierzam zmieniać kierunku prowadzenia drużyny. Zespół potrzebuje wsparcia i zaufania ludzi dookoła. Jestem nikim bez drużyny, a drużyna beze mnie jest słabsza. Legia jest też nikim bez kibiców. Musimy wszystko przeanalizować i wrócić na właściwe tory - przyznał szkoleniowiec, którego nazwisko było skandowane przez fanów po ostatnim gwizdku.