Legia Warszawa przepala pieniądze?! „Koło miliona euro rocznie, może nawet więcej”

2024-11-28 11:09:16; Aktualizacja: 2 godziny temu
Legia Warszawa przepala pieniądze?! „Koło miliona euro rocznie, może nawet więcej” Fot. Janusz Partyka | Legia Warszawa
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Kanał Sportowy

Napastnicy Legii Warszawa w tym sezonie mocno zawodzą. Mateusz Borek na antenie Kanału Sportowego wziął pod lupę to, ile pieniędzy inkasować mogą Jean-Pierre Nsame, Tomáš Pekhart oraz Migouel Alfarela.

Legia Warszawa chciała w tym sezonie dobrze zadbać o obsadę ataku. Zdecydowano się przedłużyć wygasający kontrakt z Tomášem Pekhartem, z Como wypożyczono dwukrotnego króla strzelców szwajcarskiej ekstraklasy Jean-Pierre'a Nsame, a z Bastii wyciągnięto Migouela Alfarelę, który poprzedni sezon Ligue 2 zakończył z 12 trafieniami na koncie.

Na papierze te ruchy wyglądały naprawdę sensownie, jednak zostały brutalnie zweryfikowane przez rzeczywistość i efekt jest taki, że jedynym napastnikiem, na którego w stolicy mogą liczyć, jest Marc Gual. Z wymienionej wyżej trójki nie ma większego pożytku - bilans Czecha to trzy bramki w 18 spotkaniach, Nsame, który ostatnio został nawet zesłany do rezerw, zanotował dwa trafienia w dziesięciu występach, a z kolei Francuz zapisał na swoim koncie bramkę oraz dwie asysty w 19 spotkaniach.

Na antenie Kanału Sportowego Mateusz Borek wziął pod lupę to, ile mogą zarabiać ci piłkarze.

- Taki wypożyczony Nsame z Como to jest moim zdaniem pensja na poziomie 35-45 tysięcy euro miesięcznie, 35-letni Pekhart co było wiadomo, że już rusza się jak w oldboyach, to jest 30-40 tysięcy euro i następny Alfarela pewnie 25-30 tysięcy, bo tak komisyjnie ustaliliśmy, ile zarabiał w Bastii. Czyli wydajesz koło stówki miesięcznie, koło miliona euro rocznie, może nawet więcej, na trzech napastników, których tak naprawdę nie masz - stwierdził popularny komentator.

- Przyszli zawodnicy teoretycznie ukształtowani do drużyny - jakieś nazwiska są, nie ma piłkarzy, nie ma gry, nie ma bramek - po co mi tacy napastnicy? - oburzał się Borek.