Legia Warszawa: Ten zawodnik zachwycił. „Zamknął wszystkim usta”
2023-07-23 10:29:59; Aktualizacja: 1 rok temuLegia Warszawa wzmocniła się latem kilkoma nazwiskami. Wśród nich znalazł się Radovan Pankov, który zaliczył obiecujący początek w nowym klubie.
Ambicje Legii Warszawa sięgają wysoko. Na Łazienkowskiej liczą, że w tym sezonie uda się powrócić na krajowy tron i zaliczyć udany występ w europejskich pucharach. Poprzednia kampania postawiła ku temu mocne fundamenty.
Do kadry Kosty Runjaica przybyło kilku nowych zawodników, w tym Marc Gual, Patryk Kun, Juergen Elitim i Radovan Pankov. Ten ostatni zaskoczył swoją postawą.
Serb trafił do 15-krotnych mistrzów Polski po bardzo trudnym okresie. Stracił kilkanaście spotkań z powodu problemów z więzadłem w kolanie. Minione rozgrywki zwieńczył więc na 24 spotkaniach. Często wchodził na boisko z ławki rezerwowych.Popularne
27-latek już na obozie przygotowawczym z Legią zbierał świetne recenzje. Silny, skuteczny w powietrzu i zaskakująco dobry w rozegraniu piłki - w taki sposób przedstawił się z nową drużyną.
W końcu przyszedł czas debiutu.
Pankov rozegrał pełen mecz w pierwszej kolejce Ekstraklasy z ŁKS-em. Zdaniem wielu był najlepszy na boisku.
Imponował spokojem i skutecznością w defensywie. Zawsze dobrze się ustawiał i prezentował się dobrze pod kątem fizycznym. Udowodnił również, że potrafi rozgrywać piłkę.
Łącznie wygrał trzy pojedynki główkowe w polu karnym, zaliczył 50 celnych podań na 56 prób, dwukrotnie udało mu się celnie dośrodkować.
Kibice „Wojskowych” wiążą z wychowankiem Vojvodiny naprawdę wielkie nadzieje.
„Czy mi się wydaje, że ten Pankov jakby taki luksusowy?”, „Biega jak koń”, „Inteligenty piłkarz. Na początku nie fisiował, grał super bezpiecznie, żeby czegoś nie zawalić w debiucie, a po przerwie już większy luz”, „Jak na razie bezbłędny i pewny w defensywie”, „Pan piłkarz”, „Może zastąpić chyba na luzie Nawrockiego” - podobnych wpisów na Twitterze jest znacznie więcej.
Pankov dopiero rozpoczyna przygodę na polskich boiskach, więc na ocenę za wcześnie. Początek ma obiecujący, ale czekamy na więcej - zwłaszcza z bardziej wymagającymi rywalami.