Leszek Ojrzyński po porażce ze Stalą Mielec

2022-10-14 20:10:24; Aktualizacja: 2 lata temu
Leszek Ojrzyński po porażce ze Stalą Mielec Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Trener Leszek Ojrzyński zabrał głos po przegranym domowym pojedynku przez Koronę Kielce ze Stalą Mielec (0:2).

Ekipa z województwa świętokrzyskiego sposobiła się do przerwania złej passy i odniesienia przekonującego zwycięstwa nad drużyną z Podkarpacia.

Stal Mielec pokrzyżowała jednak plany gospodarzy i po trafieniach Mateusza Matrasa oraz Saïda Hamulica zgarnęła komplet punktów.

Rozczarowania takim obrotem spraw nie ukrywał szkoleniowiec Leszek Ojrzyński na pomeczowej konferencji prasowej.

- Żałuję tego meczu. Przez większość czasu graliśmy nieźle. Mieliśmy dużo stałych fragmentów gry, słupek, były też dobre interwencje Mrozka i Frączczak miał też dobrą sytuację po stałym fragmencie. W podobny sposób wpadła bramka dla rywali. Przegraliśmy walkę w polu karnym i musieliśmy gonić wynik. Po otrząśnięciu się zaczęliśmy grać koncertowo. Mieliśmy lawinę rzutów rożnych, a potem w doliczonym czasie dostaliśmy gola na 0:2 - zaczął trener.

- Zrobiła się przez to większa nerwówka. W przerwie zrobiliśmy jedną zmianę i chcieliśmy poczekać na efekty. Skorygowaliśmy też ustawienie, ale Stal się cofnęła, bo miała do tego prawo. My mogliśmy w tej sytuacji lepiej rozgrywać piłkę, ale nie wpadła nam żadna bramka, a takie kontaktowe trafienie mogłoby pchnąć zespół. Ale teraz jest to takie gdybanie, bo nasze gapiostwo dużo nasz kosztowało - dodał opiekun gospodarzy.

- Nie daliśmy sobie dzisiaj szansy i jak widać nie jest wesoło, bo to nasza kolejna porażka. Musimy jeszcze pewne rzeczy skorygować, bo najważniejsze jest dobywanie punktów, a nie gra. Ostatnio były do nas pretensje, że mało gramy piłką, a teraz mieliśmy większe posiadanie i przegraliśmy. Liczą się konkrety, które rywal osiągnął po stałym fragmencie i potem sprzedał nam jeszcze gonga przed przerwą. Dlatego gratulujemy Stali zwycięstwa - zakończył Ojrzyński.