Luis Fernández wskazał swojego następcę w Wiśle Kraków. „Przekonał mnie ostatecznie”

2023-07-07 20:25:59; Aktualizacja: 1 rok temu
Luis Fernández wskazał swojego następcę w Wiśle Kraków. „Przekonał mnie ostatecznie” Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Gazeta Krakowska

Większościowy właściciel i prezes Wisły Kraków Jarosław Królewski przyznał w rozmowie z „Gazetą Krakowską”, że Luis Fernández z optymizmem zapatrywał się na to, by jego miejsce w zespole zajął Joan Román.

Luis Fernández zanotował bardzo udany sezon w barwach Wisły Kraków w I lidze. W jego trakcie strzelił 20 goli i w całych rozgrywkach lepszy od niego o jedno trafienie był tylko Karol Czubak z Arki Gdynia.

Kontrakt hiszpańskiego ofensywnego pomocnika lub napastnika z „Białą Gwiazdą” był ważny do 30 czerwca i nie został przedłużony. Z uwagi na wysokie oczekiwania finansowe nie wydaje się, by 29-latek trafił do jednego z klubów Ekstraklasy. Zapewne będzie kontynuował karierę poza naszym krajem, chociaż na razie nie wiadomo, gdzie dokładnie.

Wisła ściągnęła na jego miejsce Joana Romána. 30-latek też ma za sobą dobry sezon okraszony 16 golami i 10 asystami w barwach pierwszoligowego Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Kwota transferu wyniosła około pół miliona złotych.

Jego kulisy przedstawił Jarosław Królewski.

- Opowiem jeszcze jedną anegdotę, bo obiecałem Luisowi, że to akurat zdradzę kibicom. Gdy już było wiadomo, że nie będzie dłużej u nas grał, zapytałem go, kogo widziałby w roli swojego następcy. Bez wahania odpowiedział - „Goku”! On rzecz jasna był obserwowany przez naszych skautów jak i trenerów, ale o ile jeszcze trochę się wahałem przed tym transferem gotówkowym, tak Luis „przekonał” mnie już ostatecznie, że trzeba działać… Reszta poszła szybko. Zapłaciliśmy już nawet Podbeskidziu pierwszą ratę. Tak na marginesie, robię audyt okienek transferowych i co ciekawe najgorsze, najbardziej obciążające finansowo było dla nas to, w którym teoretycznie działaliśmy najbardziej profesjonalnie - powiedział działacz w rozmowie z „Gazetą Krakowską” (więcej TUTAJ).