Maciej Skorża tłumaczy: Dlatego odchodzę z Urawa Red Diamonds

Maciej Skorża i jego Urawa Red Diamonds mają za sobą ostatnie wspólne spotkanie. Szkoleniowiec ujawnił, dlaczego żegna się z japońskim klubem.

Maciej Skorża od lutego tego roku odpowiadał za wynik Urawa Red Diamonds. Wspólnie z tym zespołem osiągnął historyczny sukces - kilka miesięcy temu wygrał Azjatycką Ligę Mistrzów.

Dzięki temu prowadzony przez niego zespół miał okazję rywalizować w Klubowych Mistrzostwach Świata.

Tę drużyna Skorży zakończyła na czwartym miejscu, ulegając w półfinale Manchesterowi City, Pepa Guardioli.

Popularne

Previous

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

To już przesądzone?! Legia Warszawa chce głośnego transferu wewnątrz Ekstraklasy, zaraz może podpisać kontrakt

Next

Mecz o trzecie miejsce z Al-Ahly Kair (2-4), był dla Skorży ostatnim za sterami Urawa Red Diamonds. Jego kontrakt wygasa 31 stycznia 2024 roku i nie zostanie przedłużony.

Szkoleniowiec uznał, że nie chce kontynuować współpracy z japońskim klubem.

Teraz opowiedział nieco więcej o swojej decyzji.

- Wiem, że Pep Guardiola potrafi prowadzić zespół Manchesteru City przez siedem i pół roku, ale ja jestem innym typem człowieka - zaczął.

- Ja pragnę regeneracji. Chcę teraz wziąć urlop i odświeżyć głowę. Zbiorę trochę energii i następnie wyruszę do nowej pracy - twierdził.

Skorża dodatkowo zapowiedział powrót do Urawy Red Diamonds w przyszłości.

- Zakończył się pierwszy etap pracy w Japonii. To tylko pierwszy rozdział. Wierzę, że w przyszłości będę mógł spotkać się z wami ponownie - wyznaje szkoleniowiec.