Marcin Bułka może spać spokojnie. Wojciech Szczęsny już mu nie zagrozi

Marcin Bułka cieszy się świetną serią na boiskach Ligue 1. Kroku dotrzymywał mu Wojciech Szczęsny, który w końcu skapitulował.

Marcin Bułka to rewelacja tego sezonu. Chyba nikt nie spodziewał się takiej formy po bramkarzu z Płocka, który do tej pory kojarzył się jedynie z ciekawymi opowieściami o Neymarze czy innych gwiazdach Paris Saint-Germain.

W końcu 24-latek mógł przemówić na murawie i udowodnił, że drzemie w nim ogromny potencjał.

Podstawowy golkiper OGC Nice zanotował w bieżącej kampanii Ligue 1 dziewięć czystych kont. W topowych ligach Europy nikt nie może pochwalić się podobnym osiągnięciem. W dodatku Bułka jest niepokonany od siedmiu spotkań z rzędu. 

Popularne

Previous

Wielki powrót Macieja Skorży?!

Dariusz Mioduski zablokował sensacyjny powrót do Legii Warszawa?!

Dzieje się! Gonçalo Feio dopina sensacyjny powrót do Ekstraklasy

Wielki debiut w Lechu Poznań?!

Uwaga. Legia Warszawa zmienia trenera!

„Nie wiem, czy awans do Ekstraklasy jest do końca w interesie tego klubu”

Przed chwilą wyleciał z Ekstraklasy, jest na celowniku Legii Warszawa?!

Zimą powinien odejść?! Kibice Lecha Poznań nie mają litości dla reprezentanta Polski

Next

Czekający na debiut w reprezentacji Polski zawodnik podtrzymał serię w starciu z OSC Lille.

Po piętach Bułce deptał Wojciech Szczęsny.

33-letni golkiper Juventusu przed 12. kolejką Serie A uzbierał sześć występów z rzędu bez wpuszczonej bramki. Sposób znaleźli na niego dopiero zawodnicy Cagliari, a dokładniej stoper Alberto Dossena.

„Stara Dama” ostatecznie wygrała z zespołem Mateusza Wieteski 2:1.

Bułka spotka się ze Szczęsnym na nadchodzącym zgrupowaniu reprezentacji. Kadra Michała Probierza 17 listopada zagra w eliminacjach do Mistrzostw Europy z Czechami, a później zmierzy się towarzysko z Łotwą.

Drugi mecz wydaje się świetną okazją na debiut rewelacji francuskich boisk.

Ostatniego gola Nicea straciła 15 września z PSG. Wczoraj siódmy mecz z rzędu bez strat. Marcin Bułka wiele pracy nie miał, pewnie wyłapał kilka dośrodkowań, raz pomógł mu słupek.
Poziom meczu i emocji 1/6 gwiazdek - do zapomnienia. pic.twitter.com/iCSKdPIvwC

— Krzysztof Marciniak (@Marciniak_k) November 11, 2023