Marcin Włodarski oszlifuje diament Zagłębia Lubin?! Legia Warszawa, Raków Częstochowa i Lech Poznań ostrzą sobie na niego zęby

2024-10-05 20:08:37; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Marcin Włodarski oszlifuje diament Zagłębia Lubin?! Legia Warszawa, Raków Częstochowa i Lech Poznań ostrzą sobie na niego zęby Fot. Mateusz Porzucek | PressFocus
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Transfery.info

Zagłębie Lublin odniosło w sobotę drugie ligowe zwycięstwo za kadencji trenera Marcina Włodarskiego. W ubiegłym tygodniu zespół z Dolnego Śląska pokonał Radomiaka Radom, a teraz okazał się lepszy od Górnika Zabrze. W obu tych starciach o losach meczu decydowały trafienia Tomasza Pieńki. Czy nowy szkoleniowiec zbuduje wielki talent „Miedziowych”? Temu z zaciekawieniem będą przyglądali się działacze Legii Warszawa, Rakowa Częstochowa czy Lecha Poznań.

Zagłębie Lubin po ośmiu meczach bieżącego sezonu miało na swoim koncie zaledwie dwa zwycięstwa. W rezultacie posada trenera Waldemara Fornalika zaczęła wisieć na włosku. 

Gwoździem do trumny doświadczonego szkoleniowca okazała się wyjazdowa porażka z Rakowem Częstochowa, kiedy „Miedziowi” ponieśli stracili aż pięć bramek. Po tamtym spotkaniu przelała się czara goryczy, a 61-latek został zwolniony z pełnienia dotychczasowej funkcji. 

Wkrótce jego obowiązki przejął Marcin Włodarski. Zatrudnieniu trenera z doświadczeniem w prowadzeniu juniorskich reprezentacji Polski przyświecała myśl rozwoju utalentowanej młodzieży wypuszczanej ze struktur klubowej akademii, którą powszechnie uznaje się za jedną z najlepszych w całym kraju.

Do tej pory nowy opiekun zespołu może pochwalić się udanym startem pracy. W swoim debiucie 42-latek awansował - co prawda po wielkich bólach, ale jednak - do następnej rundy Pucharu Polski, a następnie wygrał z Zagłębiem dwa spotkania ligowe przeciwko Radomiakowi Radom (1:0) oraz Górnikowi Zabrze (1:0).

W obu tych starciach o losach meczu decydowały trafienia do siatki autorstwa Tomasza Pieńki. 20-latek rozpoczął właśnie swój czwarty sezon w Ekstraklasie, lecz w żadnym z nich jego liczby nie przyprawiały o zachwyt. Wystarczy wspomnieć, że najlepsza pod względem punktacji kanadyjskiej kampania zawodnika to rozgrywki 2022/2023, gdy po ostatniej kolejce miał na koncie zaledwie trzy bramki.

Teraz Pieńko wyrównał ten dorobek, a potrzebował do tego raptem dziesięciu występów, co zwiastuje być może przełomowy moment w karierze utalentowanego gracza Zagłębia. W rozwinięciu skrzydeł powinien mu natomiast pomóc specjalizujący się w pracy z młodzieżą Marcin Włodarski.

„Tomasz Pieńko wreszcie zaczyna być regularny, nareszcie zaczynają mu wychodzić firmowe zagrania, takie jak na przykład zejście do środka ze skrzydła i uderzenie. Jest też odważniejszy we wchodzeniu w pojedynki i dryblingi. Odżył w ostatnich tygodniach. Nawet dwie jaskółki wiosny nie czynią, ale jest to poniekąd wymowne” - zauważa Filip Trokielewicz.

Postawę młodzieżowego reprezentanta Polski bacznie obserwują Legia Warszawa, Raków Częstochowa czy Lech Poznań. Każdy z tych klubów, w większym bądź mniejszym stopniu, wykazuje zainteresowanie usługami diamentu Zagłębia.

Sam Pieńko postanowił minionego lata pozostać w szeregach lubinian, pomimo że na stole pojawiła się kuszącą propozycja ze strony „Medalików”. Wedle medialnych doniesień ekipa spod Jasnej Góry proponowała kwotę przekraczającą trzy miliony euro, co ustanowiłoby nowy rekord transferowy Ekstraklasy. 

Zagłębie ma nadzieję, że na przestrzeni najbliższych miesięcy urodzony w 2004 roku gracz podbije jeszcze swoją rynkową wartość.